Arsenal wywiązał się z roli faworyta
Arsenal awansował do ćwierćfinału Pucharu Ligi. W 1/8 finału londyńczycy pewnie pokonali Leeds United, które tkwi w marazmie.
Arteta może być zadowolony z postawy swoich piłkarzy. (fot. Reuters)
Faworytem potyczki na Emirates Stadium byli gospodarze. Po pierwsze dlatego, że są w dobrej formie, o czym świadczyła seria siedmiu kolejnych spotkań o stawkę bez porażki. Po drugie dlatego, iż goście prezentują się kiepsko, stąd tylko jedno zwycięstwo na niwie ligowej. Po trzecie dlatego, że Pawie zmagają się z plagą kontuzji, która wykluczyła z gry między innymi Raphinhę i Patricka Bamforda.
Mimo to, do przerwy był bezbramkowy remis. I to remis, który stanowił prawdziwe odbicie boiskowych wydarzeń. Obie strony starały się atakować, lecz nie były w stanie trafić do siatki. Bodaj najbliżej był tego Jack Harrison, ale po jego strzale z powietrza piłkę odbił Bernd Leno.
Wynik został otwarty w 55. minucie. Zrobił to Calum Chambers, który wpakował futbolówkę do siatki głową. Anglik przebywał na murawie od kilkunastu sekund, więc wcześniej nie miał kontaktu z piłką.
Dużo gorsze wejście do gry miał Liam Cooper. Stoper Leeds wszedł na boisko przed upływem godziny rywalizacji, a 10 minut później popełnił błąd, po którym rezultat podwyższył Eddie Nketiah. Anglik przelobował golkipera rywali i wturlał piłkę do pustej bramki.
Arsenal dobrze wywiązał się z roli faworyta i awansował do ćwierćfinału Pucharu Ligi. Kiepski okres Leeds United, w barwach którego drugie 45 minut rozegrał Mateusz Klich, trwa.
sar, PiłkaNożna.pl