Arsenal wreszcie złapał oddech

Złożył się na nią remis oraz trzy porażki. Kanonierzy podzielili się punktami z Liverpoolem, a przegrali z West Hamem, Fulham i The Reds (w Pucharze Anglii). W konsekwencji osunęli się na czwarte miejsce w tabeli Premier League. Ewidentnie dopadła ich zadyszka.

Niemal dwutygodniowa przerwa od gry pozwoliła im jednak złapać oddech. Crystal Palace nie dali szans. Zwyciężyli 5:0, nie pozwalając przeciwnikowi na zbyt wiele.

Wynik otworzył Gabriel Magalhaes, który trafił głową po dośrodkowaniu Declana Rice’a ze stałego fragmentu gry. Wydawało się, że Brazylijczyk skompletuje dublet, wszak wykorzystał wrzutkę Bukayo Saki z rzutu rożnego, ale liga sklasyfikowała tego gola jako samobója Deana Hendersona.

W drugiej połowie prowadzenie podwyższył Leandro Trossard, który sfinalizował perfekcyjny kontratak swojej drużyny. Po kolejnych dwóch błyskawicznych atakach rezultat ustalił Gabriel Martinelli, który zanotował dublet.

Dzięki wygranej Arsenal awansował na trzecie miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów, co drugi Manchester City, i dwa mniej od pierwszego Liverpoolu. Oba zespoły rozegrały jednak jeden mecz mniej od Kanonierów.

Od 81. minuty na boisku przebywał Jakub Kiwior. 

sar, PiłkaNożna.pl