Arsenal utrzymuje kontakt z City

Na St. James’ Park spotkały się dziś drużyny, które w przyszłych rozgrywkach najprawdopodobniej wystąpią w Lidze Mistrzów po raz pierwszy od wielu lat. Kanonierzy zrobią to na pewno, wracając na europejskie salony po sześciu sezonach. Sroki wciąż się o to starają, a jeśli dopną swego, zawitają do LM, w której nie było ich od dwóch dekad.

Nic dziwnego, że stworzyły pasjonujące widowisko, toczone w szalonej intensywności i tempie. Lepiej odnalazł się w tym Arsenal.

Mogło być zupełnie inaczej, gdyby po uderzeniu Jacoba Murphy’ego z 2. minuty piłka wpadła do siatki, a nie odbiła się od słupka. Albo gdyby kilka chwil później VAR nie skorygował decyzji sędziego o podyktowaniu rzutu karnego po rzekomym zagraniu futbolówki ręką przez Jakuba Kiwiora. Jak się okazało, Polak zablokował strzał udem. Po nerwowym początku spisał się dobrze, skutecznie operował piłką, zanotował kilka ważnych interwencji. Nie zawiódł zaufania Mikela Artety w drugim kolejnym występie od pierwszej minuty.

Po trudnym okresie nie zawodzi również Martin Odegaard. W starciu z Chelsea skompletował dublet, w rywalizacji z Newcastle otworzył wynik precyzyjnym uderzeniem z dużego dystansu. Był to jego 15. gol w bieżącym sezonie Premier League.

Taking aim ???? pic.twitter.com/wcwHVsOUKh

— Arsenal (@Arsenal) May 7, 2023

Drugie trafienie padło po wstrzeleniu piłki w pole bramkowe przez Gabriela Martinellego i niefortunnej interwencji Fabiana Schaera, który zaliczył samobója.

Gdyby nie obramowania bramek i dobra dyspozycja bramkarzy, goli niechybnie byłoby więcej. Alexander Isak obił słupek, a Martinelli – poprzeczkę. Nick Pope dwukrotnie powstrzymał Odegaarda, a po razie Martinellego i Bukayo Sakę. Aaron Ramsdale nie dał się pokonać Schaerowi.

Arsenal zajmuje drugie miejsce w tabeli. Traci punkt do Manchesteru City, który rozegrał jeden mecz mniej.

Newcastle United jest trzecie. Ma trzy oczka przewagi nad piątym Liverpoolem, a do tego jedno spotkanie w zapasie.

sar, PiłkaNożna.pl