Arsenal spisał się na szóstkę
Już po pierwszej połowie meczu West Hamu z Arsenalem było jasne, kto sięgnie po trzy punkty. Goście znajdowali się całkowicie poza zasięgiem gospodarzy.
W starciu z byłym klubem Rice zdobył efektowną bramkę i zanotował dwie asysty. (fot. Forum)
Tydzień po bardzo ważnym w kontekście rywalizacji o tytuł mistrzowski zwycięstwie nad Liverpoolem Kanonierzy nie dali szans mocnym w bieżącym sezonie Młotom. Podopieczni Mikela Artety osiągnęli wybitną formę po nieudanym przełomie roku. Dzisiejszy triumf był ich czwartym z rzędu. Tak można grać o najwyższe cele.
Do przerwy na London Stadium było 0:4. Po raz ostatni Arsenal zanotował taką połówkę 13 lat temu (wówczas z Newcastle United). Trzy bramki zdobył po stałych fragmentach gry. William Saliba trafił głową po dośrodkowaniu Declana Rice’a z rzutu rożnego. Bukayo Saka wykorzystał wywalczony przez siebie rzut karny. Gabriel Magalhaes poszedł w ślady partnera z defensywy i użył głowy do zamienienia wrzutki Rice’a – tym razem z rzutu rożnego – na gola. W doliczonym czasie gry piłkę w siatce efektownym uderzeniem umieścił Leandro Trossard.
Wspomniane starcie z Newcastle zakończyło się remisem 4:4. West Ham na odrobienie strat się nie zdobył. Wprost przeciwnie, w drugiej połowie jeszcze bardziej się pogrążył.
Saka skompletował dublet mądrym strzałem przy bliższym słupku. Rice popisał się efektownym uderzeniem zza pola karnego. Skończyło się 0:6.
Dobry występ zaliczył Jakub Kiwior. To po jego akcji Kanonierzy zyskali rzut rożny, po którym Saliba otworzył wynik. Polak spędził na murawie 90 minut.
Arsenal zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Do pierwszego Liverpoolu traci dwa punkty. Tyle samo oczek ma drugi Manchester City (rozegrał jeden mecz mniej). Rywalizacja o mistrzostwo trwa.
sar, PiłkaNożna.pl