Porażające jednostronne były pierwsze derby północnego Londynu w sezonie 2020-21. Arsenal bez większego problemu rozbił Tottenham.
Aubameyang zdobył jedną z bramek. (fot. Reuters)
Po trzech kolejkach sezonu Kanonierzy zajmowali ostatnie miejsce w tabeli angielskiej ekstraklasy. Nie mieli na koncie ani jednego punktu, nie zdobyli ani jednej bramki. Koguty były wówczas liderami. Mieli w dorobku komplet oczek, nie stracili ani jednego gola.
Po sześciu seriach gier piłkarze Nuno Espirito Santo mają tyle samo punktów, ile mieli po trzech. Zajmują jedenaste miejsce w tabeli Premier League. Podopieczni Mikela Artety również legitymują się dziewięcioma oczkami. Plasują się na pozycji numer dziesięć.
Starcie na Emirates Stadium unaoczniło, w jak różnej dyspozycji znajdują się obie ekipy od przerwy reprezentacyjnej. Gospodarze nie dali gościom szans. Już po pierwszej połowie prowadzili 3:0 (po raz pierwszy w historii derbów północnego Londynu!). Po golu i asyście zaliczyli Emile Smith Rowe oraz Bukayo Saka. Jedno trafienie dorzucił Pierre-Emerick Aubameyang.
Po przerwie goście zmniejszyli rozmiary porażki za sprawą gola Heung-min Sona. Na więcej stać ich nie było.
Passy Arsenalu i Tottenhamu trwają. Dla pierwszego to dobra informacja. Dla drugiego – bardzo zła.
sar, PiłkaNożna.pl