Przejdź do treści
Arsenal nie przełamał klątwy Anfield

Ligi w Europie Premier League

Arsenal nie przełamał klątwy Anfield

Arsenal był bliski zdania kolejnego ważnego egzaminu i przełamania następnej wiszącej nad nim od lat klątwy, ale ostatecznie nie pokonał Liverpoolu w ligowym meczu wyjazdowym. Potyczka zakończyła się remisem.



Arsenal nie utrzymał prowadzenia. (fot. 400mm.pl)


Po raz ostatni wygrał na Anfield w 2012 roku. Wówczas było 2:0, a po golu i asyście zaliczyli Lukas Podolski oraz Santi Cazorla. Dziś najbardziej efektywny w ofensywie był Gabriel Martinelli.

Brazylijczyk zdobył bramkę, a następnie zagrał finalne podanie do Gabriela Jesusa. W bieżącym sezonie ma patent na The Reds, w pierwszym starciu obu drużyn w trwających rozgrywkach też popisał się golem i asystą.

 


 

Podobieństw między spotkaniami na Anfield i Emirates Stadium było zresztą więcej.

Defensorzy The Reds popełniali kosztowne błędy.

Do przerwy było 2:1 dla Kanonierów (z tą różnicą, że na wyjeździe do bramki londyńczyków trafił Darwin Nunez, a u siebie Mohamed Salah).

Najważniejsza zmiana w scenariuszu dotyczyła wyniku. Na Emirates Stadium Arsenal wygrał 3:2. Na Anfield było 2:2. Wynik strzałem głową ustalił Roberto Firmino.

Gospodarze mogli odnieść zwycięstwo, lecz uderzając z rzutu karnego Salah nie trafił nawet w bramkę. Kilka ważnych, spektakularnych interwencji zaliczył też Aaron Ramsdale.

Podział punktów oznacza, że przewaga Kanonierów nad Manchesterem City zmalała do sześciu punktów. Liverpool zajmuje ósme miejsce w tabeli, tracąc do czołowej czwórki dwanaście oczek.

W 80. minucie na boisku pojawił się Jakub Kiwior.

sar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024