Argentyńczycy opuszczą Juventus
Ostatnie miesiące oraz tygodnie nie należą do zbyt udanych dla Juventusu Turyn. Jak się okazuje włodarze Starej Damy będą musieli poszukać zastępstwa dla dwóch argentyńskich zawodników, którzy latem pożegnają się z klubem.
Kolejny rok z rzędu piłkarze zespołu z Turynu zakończą sezon bez żadnego trofeum. Juventus szybko odpadł z Ligi Mistrzów, bo już po rozgrywkach w fazie grupowej. Nie poszło im również dobrze w Lidze Europy, gdzie włoski zespół w półfinale musiał uznać wyższość Sevilli. Drużynie z Turynu nie powodzi się też dodatkowo na krajowym podwórku – Juventus odpadł w półfinale Pucharu Włoch z Interem, a w Serie A po odjęciu dziesięciu punktów wypadł poza ligowe TOP4 i najprawdopodobniej nie wystąpi w Lidze Mistrzów w następnych rozgrywkach.
Problemy Juventusu mogą pojawić się również w kolejnym sezonie, gdzie dojdzie do zmian w składzie. Włodarze Starej Damy będą musieli znaleźć zastępstwo za dwóch swoich zawodników, którzy po zakończeniu rozgrywek pożegnają się z klubem. Mowa o Angelu Di Marii oraz Leandro Paredesie.
Di Marii wraz z końcem tego sezonu kończy się kontrakt, którego Argentyńczyk według informacji Fabrizio Romano nie zamierza przedłużyć. Argentyńczyk, który trafił do Juventusu rok temu w ramach wolnego transferu z PSG, wedle doniesień medialnych ma wzbudzać zainteresowanie ze strony chociażby FC Barcelony.
Natomiast Paredes jest obecnie wypożyczony na ten sezon do Juventusu z paryskiego klubu. Wiele jednak wskazuje na to, że wraz z końcem rozgrywek środkowy pomocnik opuści turyński zespół i wróci do Paryża. Jednak jak zaznacza Romano, PSG będzie chciało definitywnie pożegnać się ze swoim zawodnikiem i go wytransferować do innej drużyny.
Obaj gracze cieszą się w tym sezonie sporym zaufaniem ze strony trenera Massimiliamo Allegriego. Di Maria wystąpił łącznie w 38 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, w których zapisał na swoim koncie osiem goli oraz siedem asyst. Natomiast Paredes zagrał w 33 meczach, w których zdobył jedną bramkę oraz zanotował jedną asystę.
kczu/PiłkaNożna.pl