Przed
nami ostatni w 2015 roku wieczór z Ligą Mistrzów. W środę
dokończona zostanie szósta kolejka fazy grupowej i tym samym
poznamy komplet uczestników 1/8 finału rozgrywek. Do obsadzenia
pozostało jedynie pięć miejsc, o które walczyć będzie aż
dziesięć drużyn.
Mecz z Porto może zaważyć na przyszłości Jose Mourinho
Grupa
E:
W
tej grupie pewne jest tylko to, że jej zwycięzcą będzie FC
Barcelona. Duma Katalonii po pięciu kolejkach ma na koncie 13
punktów i nic nie jest już w stanie odebrać jej pierwszego miejsca
w tabeli. Z kolei szanse na zajęcie drugiej premiowanej awansem
pozycji mają wszystkie trzy pozostałe drużyny.
Korespondencyjne
starcie stoczą ze sobą ekipy Bayeru Leverkusen i Romy, które mają
aktualnie identyczną liczbę punktów (po pięć) – Aptekarze
podejmą u siebie pewną awansu Barcę, zaś do Rzymu przyjedzie BATE
Borysów. Teoretycznie w 1/8 finału mogą znaleźć się mistrzowie
Białorusi: żeby tak się stało, muszą oni wygrać na Stadio
Olimpico i liczyć na to, że Bayer nie pokona triumfatora
poprzedniej edycji Champions League.
Bayer
Leverkusen – FC Barcelona (20:45)
AS
Roma – BATE Borysów (20:45)
Grupa
F:
Podobnie
jak w przypadku Barcelony, pewny pierwszego miejsca w swojej grupie
jest już Bayern Monachium. Robert Lewandowski i spółka zagrają w
środowy wieczór z Dinamem Zagrzeb na wyjeździe. Nie to spotkanie
będzie jednak wydarzeniem numer jeden w tej grupie.
Prawdziwe
danie główne zostanie zaserwowane w Grecji. W Pireusie Olympiakos
stoczy bezpośredni bój o awans z Arsenalem. W zdecydowanie lepszej
pozycji wyjściowej będą gospodarze, którzy wyprzedają angielski
zespół o trzy punkty i mają w zapasie wygraną 3:2 na Emirates
Stadium w Londynie. Sprawa jest więc dość prosta: wygrana
Olympiakosu bądź remis zapewnią sukces greckiej drużynie, zaś
Kanonierzy do awansu koniecznie potrzebują zwycięstwa, jednak nie
1:0 lub 2:1 (ewentualna wygrana 3:2 podopiecznych Arsena Wengera da
im miejsce w fazie pucharowej, bowiem mają oni lepszy ogólny bilans bramkowy od Olympiakosu).
Dinamo
Zagrzeb – Bayern Monachium (20:45)
Olympiakos
Pireus – Arsenal (20:45)
Grupa
G:
To
jedyna spośród omawianych tutaj grup, w której nic nie zostało
jeszcze przesądzone w kwestii awansu. Pewne jest tylko to, że na
wiosnę w europejskich pucharach nie zagra Maccabi Tel Awiw.
Natomiast trzy pozostałe drużyny wciąż mają realne szanse na
wyjście z grupy.
Absolutnym
hitem wieczoru w Lidze Mistrzów będzie spotkanie na Stamford
Bridge, gdzie Chelsea skrzyżuje rękawice z FC Porto. Zwycięzca tej
konfrontacji zapewni sobie pierwsze miejsce w grupie, z kolei
przegrany najprawdopodobniej pożegna się z Ligą Mistrzów (pod
warunkiem, że w tym samym czasie Dynamo Kijów wygra u siebie z
Maccabi). Do bardzo ciekawej sytuacji może dojść w przypadku
remisu w Londynie i zwycięstwa Dynama – wówczas trzy zespoły
będą miały po 11 punktów i o awansie do 1/8 finału zdecyduje
bilans bramek w meczach pomiędzy zainteresowanymi drużynami. W
takim przypadku grupę wygrają Ukraińcy, na drugim miejscu znajdzie
się Chelsea, zaś FC Porto będzie musiało zadowolić się grą na
wiosnę w Lidze Europy.
Dynamo
Kijów – Maccabi Tel Awiw (20:45)
Chelsea
– FC Porto (20:45)
Grupa
H:
Litera
„H” określająca tę grupę oznacza hegemonię. Hegemonię
Zenitu Sankt Petersburg, który w pięciu dotychczasowych meczach
zdobył komplet punktów, dzięki czemu w środę udada się do
Gandawy jedynie na wycieczkę. Niezależnie od wyniku starcia z KAA
Gent podopieczni Andre Villasa-Boasa z pierwszego miejsca awansują
do fazy pucharowej.
Szanse
na zajęcie drugiej lokaty mają wspomniany już Gent oraz Valencia,
która podejmie grający tylko o honor Olympique Lyon. Przed ostatnią
serią gier wiceliderem tabeli są mistrzowie Belgii, którzy o punkt
wyprzedzają ekipę Nietoperzy. Jeżeli więc Gent wygra z Zenitem,
wówczas awansuje bez konieczności oglądania się na wynik z
Estadio Mestalla. Valencia z kolei musi uporać się z Lyonem i
liczyć na to, że jej konkurent w walce o promocję do dalszych gier
nie zdobędzie kompletu punktów.
Valencia
– Olympique Lyon (20:45)
Gent
– Zenit Sankt Petersburg (20:45)
Konrad
Witkowski