Przejdź do treści
2025.03.16 Bialystok Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2024/2025 25. kolejka rozgrywek Jagiellonia Bialystok (zolto-czerwone) - Lech Poznan N/z Adrian Siemieniec trener Jagiellonii Bialystok na pomeczowej konferencji prasowej Foto Michal Kosc / PressFocus 
2025.03.16 Bialystok Football Polish PKO Ekstraklasa season 2024/2025 Jagiellonia Bialystok - Lech Poznan Credit Michal Kosc / PressFocus

Polska Ekstraklasa

Adrian Siemieniec – człowiek, który ciągle oszukuje przeznaczenie

Jagiellonia Białystok po 25. kolejkach jest wiceliderem PKO Bank Polski Ekstraklasy i traci zaledwie punkt do prowadzącego Rakowa Częstochowa. Adrian Siemieniec kolejny sezon z rzędu udowadnia, że dla niego nie ma rzeczy niemożliwych.

Paweł Gołaszewski

Od początku kadencji w Jagiellonii młody szkoleniowiec oszukuje przeznaczenie. Siemieniec, przejmując Pszczółki, nie miał przecież doświadczenia jako pierwszy trener. Samodzielnie pracował jedynie w trzecioligowych rezerwach, a pierwszym zadaniem, jakie postawili przed nim Łukasz Masłowski i Wojciech Pertkiewicz, było utrzymanie w PKO Bank Polski Ekstraklasie.

Mógł być wrogiem publicznym numer 1

Na pierwszej konferencji prasowej Siemieniec dostał pytanie: „Czy zdaje pan sobie sprawę, że za osiem tygodni będzie pan bohaterem tego miasta albo wrogiem publicznym numer jeden?”. Kilkadziesiąt godzin wcześniej Pszczółki zaledwie zremisowały w Mielcu ze Stalą Mielec 1:1 i po 26. kolejce zajmowały trzynaste miejsce z przewagą dwóch oczek nad strefą spadkową. W tym czasie białostoczanie nie byli w stanie wygrać dwóch meczów z rzędu i nie przywieźli kompletu punktów z żadnej delegacji.

Siemieniec wszedł na pokład, zaczął układać klocki po swojemu i najpierw wygrał w delegacji, później potrafił zwyciężyć w dwóch spotkaniach z rzędu, a na koniec utrzymał Jagiellonię w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Jak się okazało, był to początek czegoś absolutnie wielkiego.

Ciągłe udowadnianie

Uśmiechnięty, pozytywny, skromny, nie wywołujący żadnych afer, potrafiący ugryźć się w język i mający niesamowitą umiejętność rozładowywania atmosfery – taki właśnie jest Adrian Siemieniec. Kiedy jest pytany o kontrowersyjne tematy sędziowskie, nigdy nie dolewa oliwy do ognia. Kiedy ma odpowiedzieć na pytanie, na co zwracał uwagę zawodnikom czy arbitrom, świetnie idzie w żart sytuacyjny. Tak było choćby w sezonie mistrzowskim, kiedy po spotkaniu z Pogonią Szczecin został zapytany o żywiołową dyskusję z Szymonem Marciniakiem. – Pytałem o plany na majówkę – odparł i uciął dyskusję.

W sezonie 2023-24 Siemieniec poprowadził Jagiellonię do sensacyjnego mistrzostwa Polski. W porównaniu do rozgrywek 2022-23 zaliczył awans od trzynaście miejsc, co było najwyższą różnicą w XXI wieku w naszej lidze, patrząc na miejsca zajmowane rok do roku.

Sensacyjne tytuły mistrzowskie zdarzają się co kilka lat w naszej lidze. Wtedy mistrz Polski musi udowodnić swoją klasę, awansując choćby do europejskich pucharów. Siemieniec tego dokonał. A to miał być początek drogi krzyżowej, która wcale nie okazuje się tak bolesna.

Piszą historię

Bo przecież łączenie pucharów z ligą w polskich warunkach jest niemożliwe! Tak przynajmniej głosi stara piłkarska legenda w Polsce. Zawsze, kiedy jakiś zespół awansuje pod koniec wakacji do fazy zasadniczej europucharów, ponoć wypisuje się z walki o mistrzostwo Polski. Wypisać miała się też Jagiellonia.

No właśnie, miała, ale się nie wypisała. Ileż było głosów szydery, kiedy latem białostoczanie wpadli w wir sześciu porażek z rzędu. To miał być początek mistrza. Ten się jednak pozbierał, wyciągnął wnioski, przemodelował swoją grę i złapał serię dwunastu spotkań bez porażki w lidze.

Mityczne 72 godziny

Dzisiaj Jagiellonia jest wiceliderem tabeli i traci do liderującego Rakowa Częstochowa jeden punkt. Wczoraj Pszczółki pokonały przed własną publicznością Lecha Poznań, choć był to dla nich mecz numer 44 w tym sezonie. Zmęczenia po białostoczanach jednak nie było widać, a przecież w środku tygodnia grali wyjazdowy mecz z Cercle Brugge.

Goncalo Feio po wczorajszej porażce z Rakowem mówił: – Nie lubię iść w taką stronę, ale posłużę się słowami trenera najlepszej drużyny na świecie. Carlo Ancelotti powiedział po spotkaniu Realu Madryt, że jeżeli następnym razem wyznaczą im mecz, który odbędzie się mniej niż 72 godziny po ich ostatnim występie w europejskich pucharach, to nie pojadą grać. Jeśli on o tym mówi, to trudno z tym polemizować, że nie ma to wpływu.

Siemieniec takich sytuacji miał w tym sezonie już kilka. Konkrety:

– 31 lipca, godz. 20.30 Jagiellonia – FK Poniewież, 3 sierpnia, godz. 17.30 Jagiellonia – Stal Mielec. Czas pomiędzy meczami: 68 godzin

– 22 sierpnia, godz. 20.45 Jagiellonia – Ajax Amsterdam, 25 sierpnia, godz. 14.45 GKS Katowice – Jagiellonia. Czas pomiędzy meczami: 66 godzin

– 3 października, godz. 21.00 FC Kopenhaga – Jagiellonia, 6 października, godz. 20.15 Jagiellonia – Legia Warszawa. Czas pomiędzy meczami: 71 godzin i 15 minut

– 24 października, godz. 18.45 Jagiellonia – Petrocub Hincesti, 27 października, godz. 14.45 Jagiellonia – Korona Kielce. Czas pomiędzy meczami: 68 godzin

– 7 listopada, godz. 21.00 Jagiellonia – Molde, 10 listopada, godz. 14.45 Jagiellonia – Raków. Czas pomiędzy meczami: 65 godzin i 45 minut

– 28 listopada, godz. 18.45 Celje – Jagiellonia, 1 grudnia, godz. 14.45 Pogoń Szczecin – Jagiellonia. Czas pomiędzy meczami: 68 godzin

– 5 grudnia, godz. 15.00 Olimpia Grudziądz – Jagiellonia, 8 grudnia Puszcza Niepołomice – Jagiellonia. Czas pomiędzy meczami: 71 godzin i 45 minut

– 13 lutego, godz. 18.45 TSC Baćka Topola – Jagiellonia, 16 lutego, godz. 17.30 Jagiellonia – Motor. Czas pomiędzy meczami: 70 godzin i 45 min

– 20 lutego, godz. 21.00 Jagiellonia – TSC Baćka Topola, 23 lutego, godz. 14.45 Cracovia – Jagiellonia. Czas pomiędzy meczami: 65 godzin i 45 min

– 6 marca, godz. 21.00 Jagiellonia – Cercle Brugge, 9 marca godz. 17.30 Widzew – Jagiellonia. Czas pomiędzy meczami: 68 godzin i 30 min

Jagiellonia jest zatem na bardzo dobrej drodze, by walczyć o obronę tytułu mistrzowskiego. W XXI wieku jedynie Legia i Wisła Kraków były w stanie to dokonać. Skoro jednak Siemieniec zrobił już tyle rzeczy, które z pozoru wydawały się niemożliwe, to czemu miałby nie zrobić kolejnej?

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 10/2025

Nr 10/2025