A Rosjanie? A Rosjanie mają wszystko w d…
Po spotkaniu Polska – Rosja na Stadionie Narodowym w strefie mieszanej, w której dziennikarze mają okazję rozmawiać z piłkarzami, nie zatrzymał się żaden znaczący piłkarz reprezentacji Rosji.
Redaktorzy z Polski byli tym faktem delikatnie zawiedzeni, bo na artykułowane prośby Andriej Arszawin nawet nie odwrócił głowy. Przez strefę do autokaru przemknął z prędkością światła. Chwilę później z szatni wyłoniły się kolejne gwiazdy – Pawliuczenko, Dżagojew, Kierżakow – przy dziennikarzach nie zatrzymał się żaden z wymienionych. Na moment przystanął zaledwie jeden z rezerwowych, rzucił kilka wytartych sformułowań i również przemknął do autokaru.
Rosyjscy dziennikarze, w przeciwieństwie do polskich, zaskoczeni jednak nie byli. Oni mieli bowiem czas, żeby przyzwyczaić się do podobnych scen. – Takie coś trwa już od około dziesięciu lat. Zawodnicy występujący w Rosji dostają tak gigantyczne pieniądze, że żaden nie dba o dobry image, żaden nawet nie pomyśli o zatrzymaniu się i rozmowie z mediami. Stało się tak w momencie, gdy do rosyjskiej piłki klubowej weszły gigantyczne pieniądze oligarchów – wytłumaczył nam jeden z redaktorów z Moskwy.
Podobną sytuację PN miała okazję zaobserwować po meczu Ukraina – Szwecja. Lokalne gwiazdy – Dević, Jarmołenko, Konoplianka przemknęły przez strefę dla mediów tak szybko, jak biegałyi po boisku. Na prośby o chwilę komentarza odpowiadali tylko szyderczymi uśmiechami. Andrij Szewczenko nie zjawił się nawet w strefie mieszanej, choć UEFA na każdego nakłada taki obowiązek. Komentarza udzielili tylko ci zawodnicy, którzy grają lub grali wcześniej na Zachodzie i zaczepiły ich znajome twarze z Niemiec czy Anglii. Właśnie w ten sposób udało nam się zadać kilka pytań Andrijowi Woroninowi…
Oj, nie zazdrościmy naszym kolegom po fachu ze Wschodu. Jak to dobrze, że u nas panują odrobinę wyższe standardy…
Paweł KAPUSTA
Piłka Nożna