Przejdź do treści
90 minut z Tomaszem Kędziorą

Polska Reprezentacja Polski

90 minut z Tomaszem Kędziorą

Półtora miliona euro, które Dynamo Kijów zapłaciło za Tomasza Kędziorę Lechowi Poznań, szybko się zwróciło. Urodzony w Sulechowie obrońca wywalczył miejsce w pierwszym składzie zespołu prowadzonego przez Aleksandra Chackiewicza i regularnie grywa także w Europie.

ROZMAWIAŁ JAROMIR KRUK


– Sądząc po statystykach, nie miałeś chyba większych problemów z adaptacją w zespole Dynama?
– Przenosząc się do Kijowa, liczyłem na regularne granie – mówi Tomasz Kędziora. – Od dłuższego czasu wychodzę w podstawowej jedenastce Dynama. Fajna sprawa grać w Lidze Europy, choć na razie odczuwamy niedosyt, bo z FK Astana i FK Jablonec zaliczyliśmy remisy 2:2. W Czechach powinniśmy wygrać, prowadziliśmy 2:0, ale daliśmy się dogonić rywalowi.

– Nie doceniliście czeskiej drużyny?
– Powinniśmy z FK Jablonec prowadzić nie 2:0, ale przynajmniej 3:0. Szkoda też zmarnowanej okazji na 3:1, a zaraz po niej poszła kontra i gospodarze wyrównali. W kolejnych meczach wyniki powinny być lepsze, bo nie wyobrażam sobie, byśmy pożegnali się z rozgrywkami już po fazie grupowej. Nie dziwi niezadowolenie grupy fanów Dynama, która pojawiła się w Jabloncu. Po końcowym gwizdku część piłkarzy rozmawiała z kibicami z Kijowa przy ich sektorze, ale ja nie dopytywałem o szczegóły. Ten mecz oglądali też moi rodzice i znajomi, bo z miejscowości, z której pochodzę, jest około 200 kilometrów do Jablonca. 

(…)

– Kiedy twoja forma z klubu znajdzie przełożenie na reprezentację?
– Bardzo chciałbym dostać prawdziwą szansę w kadrze, to znaczy, żeby selekcjoner na mnie postawił. Nie obawiam się rywalizacji. Prawa obrona to po bramce i ataku najlepiej obsadzona pozycja w reprezentacji. Był Łukasz Piszczek, teraz jest Bartek Bereszyński, mam z kim powalczyć.

– Jakie wrażenie zrobił na tobie Jerzy Brzęczek?
– Pozytywne. Widać, że grał w piłkę, bo na zajęciach ma takie typowo piłkarskie podpowiedzi dla zawodników. Jerzy Brzęczek to gość z charyzmą, który ma pomysł na prowadzenie reprezentacji Polski.

– Bardzo żałowałeś absencji na mundialu w Rosji?
– Każdy piłkarz marzy o tym, by zagrać w najlepszym turnieju z możliwych. Było mi przykro, ale trzeba było zakasać rękawy. Nie spoczywam na laurach i wierzę, że nie zabraknie mnie na Euro 2020.

– Ciężko się oglądało imprezę w Rosji w telewizorze?
– Przykro, jako kibicowi i piłkarzowi, było widzieć porażki Polski. Nie mogłem pomóc kolegom na boisku, więc niepowodzenia reprezentacji bolały mnie ze zdwojoną siłą. Czas ponoć leczy rany, a teraz chcemy zrobić jakiś fajny wynik w Lidze Narodów.

(…)


CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (42/2018) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA” 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024