Przejdź do treści
Juergen Klopp Manager of Liverpool takes his seat in the dugout for the very last time ahead of the Premier League match Liverpool vs Wolverhampton Wanderers at Anfield, Liverpool, United Kingdom, 19th May 2024

(Photo by Craig Thomas/News Images) in ,  on 5/19/2024. (Photo by Craig Thomas/News Images/Sipa USA)
2024.05.19 Liverpool
Pilka nozna , liga angielska
FC Liverpool - Wolverhampton Wanderers
Foto Craig Thomas/News Images/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

Ligi w Europie

72% osób nie rozumie decyzji Kloppa. Podpisał pakt z diabłem

Szok kulturowy – głosi okładka magazynu „Kicker” w ostatnim tygodniu. Obok tytułu wielka twarz jednego z najsłynniejszych piłkarskich trenerów świata, Juergena Kloppa, i logo producenta napojów energetycznych Red Bulla. W leadzie czytamy: „Jak to możliwe? Juergen Klopp szefem futbolu w Red Bull. Między rozczarowaniem a zrozumieniem”.

Roman Kołtoń

fot. PressFocus

Joerg Jakob, mój kolega z tego czasopisma i redaktor naczelny, przez lata przeprowadził wiele rozmów z Kloppem. Teraz napisał tekst pod tytułem: „Ostatni sprawiedliwy wśród złych? Posunięcie Kloppa jednak można zrozumieć”. Już to hasło tłumaczy ruch Kloppa, który od 1 stycznia 2025 roku obejmie posadę, która zatytułowana jest następująco: Global Head of Soccer Red Bull. To funkcja, która koordynuje wszystkie działania koncernu w skali świata, jeśli chodzi o piłkę nożną. Red Bull nie jest specjalnie lubiany w Niemczech, kiedy mowa o futbolu, bo kojarzy się z kasą, którą wykładał przez lata, a która była nieosiągalna dla innych – dla tradycyjnych klubów. Red Bull stworzył od podstaw RB Lipsk, zaczynając od czwartej ligi. Klub był w stanie konkurować wkrótce z Bayernem Monachium o tytuł mistrza Niemiec, był w stanie grać w Champions League i to w fazach pucharowych. Bez środków finansowych ze sprzedaży puszek napoju energetycznego nie byłoby to możliwe.

Jakob pisze: „W Moguncji, Dortmundzie czy Liverpoolu wielu ludzi postrzegało Kloppa jako swego rodzaju przewodnika duchowego, takiego który nie tylko grał o tytuły w niezwykle spektakularny sposób, ale i krytycznie spoglądał na rozwój współczesnego futbolu, potrafiąc wskazać negatywne zjawiska. A teraz taki ktoś zostaje władcą piłkarskiego imperium RB, który w świecie futbolu traktowany jest wręcz wrogo. Mesjasz znad Mersey podpisał pakt z diabłem”. Felietonista „Kickera” w kolejnych zdaniach próbuje jednak racjonalizować sprawę. Podkreśla, że wypalenie zawodowe mogło bezpowrotnie minąć, „co było doskonale widać kilkanaście dni temu w czasie wręczenia krzyża zasługi dla Republiki Federalnej Niemiec z rąk prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera”. „Teraz Klopp będzie miał coś w sobie z prezydenta, jeśli chodzi o Red Bulla, ale przecież zechce być mentorem dla trenerów i menedżerów, będzie promotorem talentów, co zawsze leżało mu na sercu, jako miłośnikowi futbolu. Będzie rozwijał ideę gry w piłkę w maksymalnie sprofesjonalizowany sposób, posiłkując się możliwościami innych dyscyplin”. I nie chodzi tylko o dyscypliny sportowe, ale i naukowe. Jakob przyznaje też, że „rzecz jasna również chodzi o pieniądze, ale przecież to normalne w zawodowym futbolu”. I dodaje: „Te pieniądze Klopp zarobi na strategicznym stanowisku, na którym człowiek nie będzie poddawany takiemu stresowi, jakiego doświadczał w czasie pracy trenerskiej”.

„Oburzenie słychać, ale mimo wszystko jest ograniczone, ponieważ rozumiemy, że sport i biznes od dawna się przeplatają. Dotychczasowa praca Kloppa przecież też na to wskazuje”. Rozumiem, że Jakob odwołuje się do niebywałego rozwoju sportowego, a tym samym biznesowego Borussii Dortmund i Liverpool FC, co niewątpliwie związane było z pracą charyzmatycznego menedżera. Co ciekawe, dziennikarze wyszukali wcześniejsze wypowiedzi Kloppa, które wcale nie były tak krytyczne, jak kilku innych prominentnych osób ze świata piłki. Ba, latem 2022 roku Klopp powiedział, że idea Red Bulla to jednak „piłkarska idea, a nie tylko dla pieniędzy”. Już wtedy Klopp rozwinął tę myśl: „Wiem, że idea Red Bulla jest krytykowana przez tradycjonalistów w świecie piłki. Ja sam zaliczam się do ludzi, którzy odwołują się do tradycji. Na pewno na początku kasa była decydująca w rozwoju projektu, ale od dawna już tak nie jest”. Wówczas wypowiedzi Kloppa trochę zaskoczyły, ale po chwili, w codzienności kolejnych meczów, poszły w zapomnienie.

Pierwszym Head of Global Soccer Red Bulla był Gerard Houllier, były trener reprezentacji Francji, a także, co ciekawe, menedżer Liverpool FC. Objął stanowisko w 2012 roku i pełnił je do śmierci w 2020. Teraz Klopp będzie szczególnie odpowiadał za rozwój piłkarskiego projektu w Lipsku, Nowym Jorku, Bragancy w Brazylii i Omiya w Japonii. Red Bull w Leeds United jest udziałowcem mniejszościowym, a w Salzburgu formalnie jest tylko sponsorem. O zaangażowanie Kloppa zabiegał Oliver Mintzlaff, który jest jednym z trzech najważniejszych menedżerów Red Bulla i w szczególności odpowiada za Lipsk. Klopp otrzymał pięcioletni kontrakt.

Przy tekście „Kickera” znalazły się wyniki sondy, która zawierała jedno pytanie: czy objęcie przez Juergena Kloppa stanowiska szefa futbolu w Red Bull to zrozumiała decyzja? Zagłosowało prawie 70 tysięcy ludzi. 28 procent odpowiedziało, że tak. Aż 72 procent, że nie.

Gdyby w sondzie uczestniczył najsłynniejszy niemiecki felietonista, Franz Josef Wagner, to na pewno byłby w tej drugiej grupie. „List Wagnera” na łamach „Bilda” jest bardzo poruszający. Zaczyna się od tradycyjnego: „Kochany…”. Autor pisze: „Kochany Juergenie Kloppie, bohater narodowy zostaje pracownikiem koncernu produkującego napoje – to tak, jakby papież opuścił kościół. Są takie wiadomości, w które po prostu się nie wierzy. Juergen Klopp w białej koszuli, pod krawatem, rozmawia w lożach Red Bulla z klientami i ich żonami. Tam gdzie serwuje się przekąski, które popija się łykiem szampana. Do takiego świata wkracza Juergen Klopp. Nasz Klopp. Nie mogę zapomnieć jego zębów, które rzucały się w oczy, gdy jego drużyny rzucały się na przeciwników. Całym sobą walczył o zwycięstwo, niczym zwierzę i nas wszystkich zabierał w tę podróż pełną emocji. Czynił nas szczęśliwymi. Tych, którzy kibicowali Mainz, Borussii, czy Liverpoolowi. Teraz gwiazdy na piłkarskim niebie nie będą już świecić takim blaskiem. A nam zabraknie Kloppa przy bocznej linii, który radował nasze serca. Czasami ma się przekonanie, że doskonale znasz człowieka. Tymczasem… nie poznaję mojego Juergena Kloppa. Serdeczności”. Wagner, niezwykle doświadczony reporter, z reguły stara się rozumieć ludzi, którym poświęca te krótkie, ale niezwykle treściwe teksty. Tym razem jakby kompletnie nie rozumiał, co się stało. Ja próbuję pytać Artura Wichniarka, który doskonale zna Kloppa – was ist los? Wichniar mówi: „A wiesz, że może te kilka lat w innej roli spowodują, iż Klopp znowu zatęskni za pracą trenera? I wróci głodny na posadę menedżera piłkarskiego, odpowiadającego za konkretny zespół”. Na razie jednak nasuwa mi się tylko jeden tytuł tego tekstu. Byk.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 42/2024

Nr 42/2024