400-milionowa inwestycja Chelsea
Na przełomie wiosny i lata w Chelsea doszło do zmiany właściciela klubu, ale nie zmieniło to transferowych zwyczajów The Blues. Na wzmocnienie drużyny nadal wydają oni mnóstwo pieniędzy.
Boehly i spółka nie szczędzą funduszy na transfery. (fot. 400mm/zuma)
Działania Romana Abramowicza były jednym z powodów, dla których sformułowano zasady finansowego fair play. Oligarcha nigdy nie szczędził funduszy na sprowadzanie na Stamford Bridge nowych piłkarzy. W tym sensie jego następcy – konsorcjum, na czele którego stoi Todd Boehly – kontynuują dzieło poprzednika.
Latem Chelsea zainwestowała w kadrę 273,5 miliona funtów. Ustanowiła tym samym nowy rekord nie tylko klubu, nie tylko Premier League, ale i świata. Nikt nigdy nie wydał na transfery tyle kasy w jednym okresie wymian. Gary Neville porównał Boehly’ego do dziecka w sklepie ze słodyczami i stwierdził, że Amerykanin działa tak, jakby grał w Championship Managera.
Do The Blues dołączyli wówczas: Wesley Fofana, Marc Cucurella, Raheem Sterling, Kalidou Koulibaly, Carney Chukwuemeka, Pierre-Emerick Aubameyang, Gabriel Slonina, Cesare Casadei oraz Denis Zakaria.
Zimą w szeregi londyńczyków wstąpili natomiast: Mychajło Mudryk, Benoit Badiashile, Joao Felix i Andrey Santos. Oznacza to, iż od lata Chelsea wydała na nowych zawodników 405 milionów funtów.
W następne wakacje do ekipy ze stolicy Anglii przeprowadzi się Christopher Nkunku. Będzie kosztował 63 miliony.
sar, PiłkaNożna.pl