Zwycięstwa i rekordy reprezentacji Polski
Tak dobrze w historii jeszcze nie było. Reprezentacja Polski rozgromiła w poniedziałkowy wieczór Izrael (4:0) i umocniła się na pierwszym miejscu w swojej grupie eliminacyjnej do EURO 2020. Jak się okazało, zwycięstwo przyniosło nam nie tylko punkty.
Tak dobrze w el. ME nie było jeszcze nigdy (fot. Łukasz Skwiot)
Biało-czerwoni kroczą podczas tych eliminacji od wygranej do wygranej, nie pozostawiając złudzeń rywalom. Zwycięstwo nad Izraelem było już czwartym kolejnym w trakcie tej kampanii. Polacy mają więc komplet dwunastu punktów na koncie i jak się okazało, nigdy wcześniej nie zaczęliśmy walki o bilety na mistrzostwa Europy w tak znakomitym stylu.
Bardzo dobry wynik podczas kwalifikacji do EURO 2016 wykręcił Adam Nawałka ze swoją drużyną, jednak wtedy po czterech spotkaniach reprezentacja miała na koncie trzy wygrane i jeden remis. Dużo bardziej okazale prezentował się jednak bilans bramek (15:2), jednak trzeba pamiętać, że mieliśmy wtedy w grupie Gibraltar, który już w pierwszej kolejce ograliśmy aż (7:0).
Gorzej wystartował również inny trener, który wprowadził nas na mistrzostwa Europy, a więc Leo Beenhakker. Jego drużyna w czterech meczach odniosła dwa zwycięstwa, raz zremisowała i raz przegrała, a jej bilans bramkowy także nie imponował (5:5).
Zespołowi Jerzego Brzęczka udało się więc osiągnąć wynik absolutnie historyczny, ale jak się okazuje, to wcale nie koniec bicia rekordów. W czterech dotychczasowych meczach Polska nie straciła bowiem ani jednego gola i jest to pierwszy taki przypadek w historii, kiedy w spotkaniach o punktu udała się nam taka sztuka.
Bardzo dobry wynik na otwarcie eliminacji stawia biało-czerwonych w niezwykle korzystnym położeniu i wprowadza ich niemal na autostradę do finałów mistrzów Europy. Nasza drużyna lideruje swojej grupie z pięcioma punktami przewagi na Izraelem i już sześcioma nad Austrią. Jako, że poza Polską stawka jest dość słaba i wyrównana, a na EURO awansują dwie drużyny, to wydaje się, że tylko jakiś totalny kataklizm mógłby nas pozbawić biletów na turniej główny.
Kolejne mecze o punkty czekają zespół Brzęczka we wrześniu.
Grzegorz Garbacik