Zwycięski powrót Śląska do pucharów
Śląsk Wrocław wrócił na arenę międzynarodową po sześciu latach i odniósł cenne zwycięstwo. WKS pokonał w delegacji Paide Linnameeskon (2:1) w meczu pierwszej rundy Ligi Konferencji.
Wrocławianie byli lepsi i odnieśli zasłużoną wygraną (fot. Krystyna Paczkowska / 400mm.pl)
W starciu z Paide Linnameeskond to właśnie piłkarze Śląska Wrocław byli uważani za faworytów i należało oczekiwać, że mimo wczesnej fazy sezonu staną oni na wysokości zadania. Przeciwnik nie należał do tych z najwyższej półki, ale historia wpadek polskich zespołów nie pozwalała graczom Jacka Magiery na jakiekolwiek zlekceważenie Estończyków.
Jak się jednak okazało, tempo spotkania od początku było bardzo wolne. Gospodarze ustawili się na własnej połowie i czekali na ruch rywala, jednak ten nie rzucał swoją grą na kolana. Śląsk grał wolno i schematycznie, nie potrafiąc zawiązać ciekawej akcji ofensywnej.
W pierwszej połowie najlepszą okazję do otworzenia wyniki miał Waldemar Sobota, który jednak nie zdołał trafić do siatki. Poza tym, na resztę poczynań piłkarzy Śląska przed przerwą należało spuścić kurtynę milczenia.
Po zmianie stron Śląsk lekko podkręcił tempo, ale brakowało mu argumentów z przodu. Wszystko zmieniło się wraz z pojawieniem się na boisku Fabiana Piaseckiego, który w 67. minucie wykorzystał dobre dogranie Patryka Janasika i z bliska pokonał bramkarza Paide płaskim strzałem.
Niewiele brakowało, by napastnik Śląska poszedł za ciosem i kilka chwil później podwyższył na 2:0, ale tym razem zabrakło mu skuteczności. WKS powinien dobić przeciwnika, jednak tego nie zrobił i finalnie został skarcony. Kiedy niewiele na to wskazywało, pomocną dłoń do Estończyków wyciągnął Wojciech Golla, który swoją niefortunną interwencją w polu karnym zmylił bramkarza i zdobył gola samobójczego.
Podłączeni do tlenu gospodarze złapali wiatr w żagle i gdyby byli nieco bardziej skuteczni, to mogli przechylić szalę na swoją stronę.
Kiedy wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się remisem, piłkę na skrzydle otrzymał Krzysztof Mączyński, który znakomicie dośrodkował przed bramkę. Tam najwyżej wyskoczył Mark Tamas, który uprzedził obrońców Paide i głową zapewnił Śląskowi zwycięstwo.
gar, PiłkaNożna.pl