Borussia M’gladbach odbiła sobie ostatnie niepowodzenia. Źrebaki w sobotę wgniotły piłkarzy Werderu w ziemię, zapewniając sobie wygrają już w pierwszej połowie.
W środku tygodnia drużyna z Moenchengladbach wybrała się do Manchesteru, gdzie zmierzyła się w The Citizens. Piłkarze Pepa Guradioli nie mieli litości dla niemieckiego rywala, pokonując go 4:0.
Trzy dni później na Borussia-Park miejscowi podejmowali fatalnie spisujący się w tym sezonie Werder. Bremeńczycy na starcie zostali rozjechani przez Bayern, a potem ulegli u siebie Augsburgowi. Niewiele wskazywało na to, by w sobotę mieli się przełamać.
No i faktycznie, Źrebaki od razu rozpoczęły walkę o trzy punkty. Już po kilkunastu minutach Thorgan Hazard miał na koncie dwie bramki. Przy drugim trafieniu fantastyczną asystę zaliczył Jannik Vestergaard. Duńczyk zagrał piłkę z własnej połowy, a jego belgijski kolega wbiegł z nią w pole karne Werderu, nie dając później bramkarzowi żadnych szans na skuteczną interwencję.
Do przerwy ekipa z Moenchengladbach prowadziła aż czterema bramkami. Raffael nie chciał być gorszy od Hazarda i też wpisał się na listę strzelców.
Po zmianie stron Źrebaki mogły już nieco odpuścić Werderowi. Kilkanaście minut przed końcem goście zdobyli gola honorowego, a niewiele później upust frustracji dał Aron Johansson. Amerykanin został za niesportowe zachowanie ukarany przez sędziego czerwoną kartką.
Do końca wynik się już nie zmienił, a Borussia zapisała sobie na koncie komplet punktów. Werder w dalszym ciągu jest ostatni i na razie nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
