Przejdź do treści
2025.07.25 Gdynia Pilka nozna PKO BP Ekstraklasa sezon 2025/2026 Arka Gdynia - Radomiak Radom N/z Joao Oliveira Bruno Jordao Foto Piotr Matusewicz / PressFocus

2025.07.25 Gdynia
Football Polish PKO BP Ekstraklasa season 2025/2026 
Arka Gdynia - Radomiak Radom 
Joao Oliveira Bruno Jordao 
Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus

FOT. PIOTR MATUSEWICZ/PRESSFOCUS

Polska Ekstraklasa

Żółto-niebieska przeciętność. Arka chce mocniej zaakcentować obecność w Ekstraklasie

Po 1837 dniach Ekstraklasa wróciła do Gdyni. Teraz wszystko w nogach piłkarzy Dawida Szwargi, aby kibice Arki znów nie musieli czekać na występy swoich pupili w najwyższej klasie rozgrywkowej pół dekady.

Maciej Kanczak


Był lipiec 2020. Futbolowy świat budził się do życia po przymusowej przerwie covidowej, a Ekstraklasa w ekspresowym tempie nadrabiała zaległości.

Kibice głodni Ekstraklasy

Gdynianie przegrali wówczas z Górnikiem Zabrze 1:2, ale ta porażka nie miała już żadnego znaczenia dla ich ekstraklasowych losów. Ich spadek (trzeci w XXI wieku) został przypieczętowany tydzień wcześniej (remis z Koroną Kielce przy równoczesnej wygranej Wisły Płock). Mimo niezłej postawy graczy Ireneusza Mamrota po covidowej pauzie (osiem punktów w ośmiu grach i 10. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy za ten okres), nie zdołali oni odrobić straty do bezpiecznych lokat. Wszystko przez słabą postawę we wcześniejszych 26 kolejkach (25 „oczek” dawało im bowiem przedostatnie, 15. miejsce). Nagły zryw w końcówce rozgrywek, na niewiele się więc zdał. – Nie ma u nas hasła „Ekstraklasa albo śmierć”. Oczywiście jesteśmy jednak ambitnymi ludźmi i chcemy w I lidze powalczyć jak najlepiej – mówił po spadku trener Mamrot. Sam się jednak pewnie nie spodziewał, że już parę miesięcy później przestanie być szkoleniowcem Arki, a żółto-niebiescy z zaplecza Ekstraklasy nie wygrzebią się przez kolejne pięć lat.

Starcie z zabrzanami, ze względu na sanitarne obostrzenia z wysokości trybun oglądały wówczas 1872 osoby. Pierwszą domową potyczkę po powrocie do Ekstraklasy, z Radomiakiem Radom widziało już 12 tys. kibiców. Frekwencja przy ul. Olimpijskiej to drażliwy temat. Od momentu renowacji stadionu miejskiego (zwiększenie pojemności do 15 tys.), od 2011 r. tylko w dziesięciu meczach przekroczyła 12 tys. A w poprzednim sezonie w Betclic I lidze, jak wyliczył portal trojmiasto.pl, średnia widownia wynosiła 7 710. Aby zachęcić fanów do częstszych wizyt na meczach Arki, jeden ze sponsorów obiecał nawet specjalną premię dla klubu, jeśli frekwencja w sezonie 2025/2026 przekroczy wspomniane 12 tys.

Aby tak się stało, żółto-niebiescy będą musieli jednak mocniej zaakcentować swoją obecność w Ekstraklasie, a z tym był zawsze problem. W XXI wieku, gdyński klub dziewięć razy grał w najwyższej klasie rozgrywkowej. Najlepszy występ zanotował w sezonie 2006/2007, w którym zajął 11. miejsce. Na nic się to jednak zdało, bo i tak został zdegradowany do ówczesnej do II ligi, ze względu na grzechy korupcyjne z przeszłości. Najczęściej desperacko bronił się przed spadkiem, nierzadko utrzymanie zapewniając sobie dopiero w ostatniej kolejce. Słabe występy w lidze polskiej są o tyle zaskakujące, że przecież gdynianie w ostatnich latach mogli się pochwalić licznymi sukcesami. Raz triumfowali w Pucharze Polski (2017), a dwukrotnie w Superpucharze Polski (2017, 2018). Do tego również dwukrotnie dochodzili do finału „pucharu tysiąca drużyn” (2018, 2021). 

11

to najwyższe miejsce Arki w Ekstraklasie w XXI wieku

Bez frycowego

Premiera kampanii 2025/2025 nie wypadła dla beniaminka zbyt okazale. Arka w kiepskim stylu przegrała w Lublinie z Motorem 0:1. – Nie szukajmy taniego alibi z napisem frycowe – przyznał po meczu, obrońca Arki, Dawid Abramowicz, podkreślając, że pierwszy od pięciu latach mecz w Ekstraklasie nie może być czynnikiem usprawiedliwiającym. Podobne wnioski miał Dawid Szwarga. – Pressing Motoru to nie był pressing, z którego nie można było wyjść. Graliśmy trochę zbyt bezpośrednio – stwierdził. Obaj zgodnie podkreślali, że w starciu z Radomiakiem, zespół musi być zdecydowanie bardziej pewny siebie.

Słowem odmienianym przez wszystkie przypadki przed piątkowym meczem była właśnie „pewność siebie”. To właśnie tej cechy wolicjonalnej zabrakło Arkowcom w Lublinie, a w Gdyni była już niezbędna, aby osiągnąć sukces z Radomiakiem, który na inaugurację rozgrywek Ekstraklasy sensacyjnie rozbił Pogoń Szczecin aż 5:1. – Na boisko musimy wyjść z dużą pewnością siebie i odwagą – podkreślał Szwarga. Tego samego oczekiwało ponad 12 tys. kibiców, którzy w piątkowy wieczór wybrało się na ul. Olimpijską. Spragnieni Ekstraklasy sympatycy, przywitali swoich pupili efektowną oprawą, przez co spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem.

Imponująca oprawa kibiców Arki Gdynia/FOT. MACIEJ KANCZAK

Do pewnego momentu owej pewności nie brakowało. Arka grała futbol kombinacyjny i pomysłowy. Na skrzydłach szaleli Dawid Kocyła (chyba najlepszy jego występ w żółto-niebieskich barwach) i Joao Oliveira. Obaj mieli także wsparcie ze strony bocznych defensorów – Dawida Abramowicza i Marca Navarro. W środku pola za kreowanie gry odpowiadał Sebastian Kerk, a za zabezpieczanie tyłów Kamil Jakubczyk. Owocem dobrej postawy w pierwszej połowie był gol Abramowicza, który już w trzecim sezonie z rzędu Ekstraklasy trafiał w barwach trzeciego kolejnego klubu (w poprzednim sezonie dla Puszczy Niepołomice, a dwa sezony temu dla…Radomiaka). Gospodarze do 49. minuty nadawali ton boiskowej rywalizacji, by kompletnie oddać pole rywalom po nieuznanym golu (spalony) Michała Marcjanika.

Radomianie zdołali wyrównać 12 minut później i do końcowego gwizdka nacierali już na pole karne gdynian. W poczynania Arki wróciła bezradność, tak charakterystyczna dla jej gry w Lublinie. „Takie spotkania trzeba wygrywać” – konstatowali kibice.

Nerwowy Szwarga

  • – Decydujący był moment nieuznania dla nas drugiej bramki, dzięki dużej dokładności arbitra – przyznał z przekąsem Szwarga, nawiązując do sytuacji Marcjanika, przyznając, że od tego momentu jego ekipa kompletnie oddała inicjatywę rywalowi. Największe rezerwy w grze swojego zespołu widział zaś…w rezerwach. – Wnieśli do gry intensywność, ale to jest baza, do tego trzeba dołożyć działania piłkarskie. Po zmianach musimy być na zbliżonym poziomie, albo i lepszym, niż przed nimi. Nie liczy się tylko intensywność, ale i jakość – dodał, wrzucając dość duży kamień do ogródka takich graczy jak Tornike Gaprindaszwili, Percan, Marcel Predenkiewicz, Luis Perea czy Dominick Zator.

34-letni szkoleniowiec nie chciał się również zgodzić z opinią, że największe zagrożenie jego drużyna sprawiała wyłącznie ze stałych fragmentów. – Możemy o tym debatować godzinami, natomiast zapraszam pana na nasze treningi, aby dokładnie zapoznał się pan z naszym mikrocyklem – rzucił do jednego z dziennikarzy. Sam podkreślał pasję zespołu i zauważył znaczny progres, w porównaniu z meczem z Motorem.

Przed rozpoczęciem sezonu, w rozmowie z trojmiasto.pl, prezes Arki, Wojciech Pertkiewicz podzielił się swoimi oczekiwaniami przed powrotem do Ekstraklasy. – Celem jest utrzymanie, ale ja bym patrzył od 12. miejsca w górę, a w wartościach punktowych chcemy być najlepszą Arką Gdynia w XXI wieku, czyli zdobyć minimum 44 punkty – przyznał. Rzecz jasna, jest stosunkowo za wcześnie, aby weryfikować przedsezonowe oczekiwania, ale faktem jest też, że gdynianie już na starcie są w bardzo niekorzystnym położeniu. A przed nimi teraz dwa niezwykle ciężkie boje – z Legią Warszawa i Pogonią Szczecin. Scenariusz, w którym żółto-niebiescy po czterech kolejkach mają na koncie zaledwie punkt jest więc bardzo realny.

Przed Arką niezwykle trudne dwa tygodnie. FOT. MACIEJ KANCZAK
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 48/2025

Nr 48/2025

Polska Ekstraklasa

SKRÓT MECZU: Lechia Gdańsk 5:2 Górnik Zabrze

Niespodzianka! Lechia Gdańsk ograła lidera Ekstraklasy aż 5:2! Jak do tego doszło? Poniżej skrót tego spotkania.

SKRÓT MECZU: Lechia Gdańsk 5:2 Górnik Zabrze
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

7 goli w Gdańsku! Lechia zaskoczyła Górnika

Lechia Gdańsk wygrywa z Górnikiem Zabrze! Tym samym wyskakuje ze strefy spadkowej, a lider może niebawem stracić swoją pozycję na szczycie tabeli.

2025.12.05 Gdansk Pilka nozna PKO BP Ekstraklasa sezon 2025/2026 Lechia Gdansk - Gornik Zabrze N/z Kacper Sezonienko gol bramka radosc Foto Piotr Matusewicz / PressFocus

2025.12.05 Gdansk
Football Polish PKO BP Ekstraklasa season 2025/2026 
Lechia Gdansk - Gornik Zabrze 
Kacper Sezonienko gol bramka radosc 
Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Pogoń zapoluje na piłkarza z Ekstraklasy? Ambitny cel Portowców?

Pogoń Szczecin nie może zaliczyć mijającej rundy do udanych. Klub planuje już zimowe wzmocnienia.

2025.12.02 Szczecin
pilka nozna Runda 1/8 Finału STS Pucharu Polski sezon 2025/2026
Pogon Szczecin - Widzew Lodz
N/z Thomas Thomasberg
Foto Kasia Dzierzynska / PressFocus

2025.12.02 Szczecin Football Polish Cup season 2025/2026 
Pogon Szczecin - Widzew Lodz
N/z Thomas Thomasberg
Credit: Kasia Dzierzynska / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Oficjalnie: Cracovia podjęła decyzję w sprawie wykupu piłkarza

Runda jesienna PKO BP Ekstraklasy powoli zbliża się do końca. Tymczasem Cracovia poinformowała o wykupie jednego z piłkarzy.

2025.10.25 Szczecin
pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2025/2026
Pogon Szczecin - Cracovia Krakow 
N/z Mauro Perkovic Oskar Wojcik
Foto Kasia Dzierzynska / PressFocus

2025.10.25 Szczecin
Football - Polish PKO Ekstraklasa season 2025/2026
Pogon Szczecin - Cracovia Krakow 
Mauro Perkovic Oskar Wojcik
Credit: Kasia Dzierzynska / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Tomas Bobcek znów trafia! Dzieje się na start kolejki Ekstraklasy [WIDEO]

Lechia Gdańsk niespodziewanie prowadzi 3:2 z Górnikiem Zabrze po pierwszej połowie. Dubletem popisał się Kacper Sezonienko, a wynik meczu otworzył Tomas Bobcek. Dla napastnika Lechii to 7 w ostatnich 7 meczach.

Tomas Bobcek znów trafia! Dzieje się na start kolejki Ekstraklasy [WIDEO]
Czytaj więcej