Znamy trzeciego pożyczkodawcę Wisły
Wiemy już, kto jest trzecią osobą, która pożyczy Wiśle Kraków niezbędne do przetrwania pieniądze. Wcześniej zdecydowali się na to Jarosław Królewski i Jakub Błaszczykowski, a na podobny ruch zdecydował się Tomasz Jażdżyński – poinformował klub na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Przy Reymonta zdobyli czas na szukanie inwestora (fot. Maciej Gilewski / Reuters)
Trzej panowie pożyczą wspólnie klubowi cztery miliony złotych. Nazwisko ostatniego pożyczkodawcy poznaliśmy w poniedziałek przed północą. Wspomniany Jażdżyński jest prezesem firmy Gremi Media, wydawcy m.in. takich tytułów jak „Rzeczpospolita” i „Parkiet”.
– Brak gotówki, w co najmniej takiej wysokości jak zagwarantowana pożyczka, w połowie bieżącego tygodnia ostatecznie zamknąłby możliwość wystartowania przez Wisłę Kraków w rozgrywkach rundy wiosennej. Widząc olbrzymią mobilizację społeczności kibiców klubu podjęliśmy decyzję o uruchomieniu środków – zdradził Jażdżyński.
Jeden z tych, którzy rzucili Wiśle Kraków koło ratunkowe nie ukrywa, że ma to pozwolić klubowi na dostanie czasu niezbędnego do znalezienia inwestora, który docelowo mógłby wejść na Reymonta. Bez tej pożyczki (każdy ze wspomnianych panów dołoży do puli 1/3 z kwoty czterech milionów) nie byłoby to możliwe.
– Naszą intencją jest wykreowanie czasu, który umożliwi znalezienie docelowego rozwiązania pozwalającego nie likwidować spółki akcyjnej Wisła Kraków. W moim przypadku dodatkową motywacją była chęć, aby w gronie ratujących Wisłę znalazła się przynajmniej jedna osoba z Krakowa – dodał Jażdżyński.
Wiadomo, że w Krakowie trwają aktualnie bardzo intensywne prace mające na celu znalezienie wspomnianego inwestora. Cała wspomniana trójka – Błaszczykowski, Królewski i Jażdżyński – nie zamierza na zaistniałej sytuacji zarabiać, a jej celem jest tylko pomoc Wiśle.
– Naszą intencją jest wykreowanie czasu, który umożliwi znalezienie docelowego rozwiązania pozwalającego nie likwidować spółki akcyjnej Wisła Kraków. W moim przypadku dodatkową motywacją była chęć, aby w gronie ratujących Wisłę znalazła się przynajmniej jedna osoba z Krakowa – stwierdził Jarosław Królewski.
Grzegorz Garbacik