Przejdź do treści
Zmywanie makijażu z trupa

Polska Ekstraklasa

Zmywanie makijażu z trupa

Z uwagi na fakt, że mój szesnastoletni syn, stoper drużyny juniorów MKS Wicher Kobyłka, niebawem będzie aspirował do pierwszego zespołu tego zacnego klubu, apeluję o powiększenie polskiej Ekstraklasy do 462 drużyn. Dlaczego do tylu?



Otóż w obecnym sezonie w pięciu najwyższych klasach rozgrywkowych (Ekstraklasa, I liga, II liga, III liga i IV liga) występuje łącznie 461 ekip, zatem młodzi piłkarze zespołów z szóstego poziomu, czyli okręgówki, gdzie rywalizują seniorzy Wichru, po takiej reformie byliby już blisko Ekstraklasy. Niektórym niewątpliwie udałoby się do niej dostać. A przecież i ja, i wielu innych ojców bardzo chciałoby zobaczyć swoje pociechy wśród najlepszych w kraju. Tak: skoro powiększamy Ekstraklasę, to powiększmy ją porządnie! Pomyślmy też o tym, jakimi wydarzeniami dla setek polskich miasteczek byłyby wizyty Legii, Lecha czy Górnika! Pomyślmy, jakże spopularyzowałyby one futbol w ogóle, jakiż taka reforma dałaby impuls do rozwoju infrastruktury piłkarskiej! No po prostu same korzyści, że też nikt na to nie wpadł.


Dość żartów. Śmieszno już było (z ESA 37). Teraz robi się straszno.

Niedawno na łamach „Piłki Nożnej” ukazał się znakomity wywiad Przemka Pawlaka z Michałem Probierzem pod wszystko mówiącym o perspektywach polskiej ligi tytułem „Skazani na przeciętność”. Trener Cracovii mówi w nim do pewnego momentu bardzo spójnie, a konkluzję jego wywodów można wyrazić popularnym ostatnio grepsem, że nie tylko znaleźliśmy się z klubową piłką w ciemnej d…ziurze, ale już się w niej umeblowaliśmy. Spójność opuszcza Probierza w momencie, w którym stwierdza, że jest zwolennikiem 18. zespołowej Ekstraklasy.

Wcześniej bowiem powiada bowiem tak: „Artur Sobiech woli grać w drugiej lidze tureckiej… Jacek Góralski właśnie podpisał kontrakt z Kajratem Ałmaty… Co my możemy z półtora czy dwoma milionami euro?”. Skoro problemem jest ubóstwo polskich klubów, to ja się pytam pana trenera: czy więcej pieniędzy od telewizji kluby dostaną, gdy tort będzie dzielony na 18 części, czy więcej byłoby ich przy, powiedzmy, 10?

Idźmy dalej. Probierz zauważa, że w związku z podziałem na grupę spadkową i mistrzowską „u nas nie ma meczów, w których możesz wprowadzić do gry młodego piłkarza, możesz dać mu popełnić błąd.”. Czy naprawdę chce pan, panie Michale, żeby takich meczów było w sezonie 25 – co niechybnie stanie się po rozdęciu Ekstraklasy?

Kolejny cytat: „Nie pan spojrzy na pierwszą ligę… występuje w niej kilkunastu młodzieżowców… Skąd brać piłkarzy?”. Rozumiem, że gdy powiększymy Ekstraklasę, to oni się cudownie rozmnożą? I jeszcze jeden: zagranicznemu piłkarzowi „musi najpierw nie wyjść dziesięć innych tematów, by pochylił się nad ofertą z naszego kraju”. Czyli jeśli poziom spadnie, drużyny będą miały jeszcze mniejsze szanse na załapanie się do poważnych europejskich pucharów, to zagraniczne asy będą przychodziły, z powodów sportowych, chętniej?

W istocie wszystko, co mówi zwolennik powiększenia Ekstraklasy, to argumenty za jej zmniejszeniem. Można pokusić się o tezę, będącą parafrazą znanego powiedzenia o optymistach i pesymistach, że ludzie głoszący potrzebę rozdęcia Ekstraklasy, są źle poinformowanymi zwolennikami jej zmniejszenia.

Dziesięć drużyn, czterorundowy system, to byłaby zmiana istotnie radykalna i na pewno na lepsze, bo gorzej przecież być nie może, za Andorę chyba, kurczę, w rankingu klubowym nie spadniemy tak czy siak. Powiększenie zaś Ekstraklasy do osiemnastu ekip to jest zmywanie makijażu z trupa.

LESZEK ORŁOWSKI

FELIETON UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (nr 4/2020)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024