Zakończyć eliminacje zwycięstwem

Reprezentacja Polski musi wygrać starcie z Węgrami (fot. 400mm.pl)

Od marca do listopada polska reprezentacja walczyła o awans na mistrzostwa świata, które za niemalże równy rok rozpoczną się nad Zatoką Perską w Katarze. Bezpośredniego awansu nie udało się wywalczyć. Pierwsze miejsce w Grupie I zgodnie z oczekiwaniami przypadło piłkarzom Anglii, jednak nasi reprezentanci wykonali plan minimum i zajęli drugą lokatę, gwarantującą im udział w wiosennych barażach. Mimo znanych rozstrzygnięć i pewnych barażów, wynik meczu z Węgrami ma dla Polaków istotne znaczenie.

Chodzi przede wszystkim o rozstawienie w turnieju barażowym, w którym udział weźmie łącznie 12 zespołów (10 drużyn z drugich miejsc, a także dwie ekipy z rozgrywek Ligi Narodów). Dzięki temu reprezentacja Polski uniknie w teorii silniejszych rywali oraz otrzyma możliwość gry przed własną publicznością, co dla biało-czerwonych może być ogromnym atutem. Jeszcze przed meczem z Węgrami nasza drużyna zajmowała 5. miejsce w tabeli barażowej dające rozstawienie, jednak zwycięstwo z Węgrami postawi stempel nad naszym rozstawieniem.

Czego można zatem spodziewać się po Węgrach? Pierwszy mecz obu drużyn w Budapeszcie był naszpikowany emocjami i ostatecznie zakończył się efektownie wyglądającym remisem 3:3. Później w trakcie turnieju finałowego Euro 2020 „Madziarzy” stali się jedną z rewelacji rozgrywek, mimo że nie udało im się wyjść ze swojej grupy. Zdołali jednak zremisować z Niemcami oraz Francuzami i doznali porażki w meczu przeciwko Portugalii, która przeważyła o odpadnięciu Węgrów z kontynentalnego czempionatu.

Węgrzy na papierze byli głównymi rywalami Polaków w walce o drugie miejsce w eliminacyjnej Grupie I. Jesienią z naszych bratanków uszło powietrze i grali mizernie, tracąc punkty na potęgę i w przedbiegach odpadli z wyścigu o dwie pierwsze lokaty. Podopieczni Marco Rossiego w ostatnim czasie pokonali tylko San Marino oraz Andorę. Co prawda udało im się zremisować z Anglią, jednak dwukrotnie przegrali z Albanią niwecząc tym samym swoje plany o awansie do finałowego turnieju bądź fazy barażowej.

Reprezentacja Polski nie będzie bagatelizować tego spotkania. To będzie również sprawdzian tego, jak drużyna będzie wygląda pod nieobecność Roberta Lewandowskiego. Kapitan drużyny otrzyma wolne i będzie oglądał zmagania swoich kolegów z wysokości trybun. Obok niego zasiądą też Grzegorz Krychowiak (pauzuje za kartki) oraz Kamil Glik, który podobnie jak „Lewy” otrzymał od selekcjonera możliwość regeneracji.

Nie da się ukryć, że faworytem poniedziałkowego meczu w Warszawie jest reprezentacja Polski. Mimo kilku uchybień w swojej grze piłkarze Paulo Sousy notują bardzo dobre wyniki i na 9 rozegranych dotąd spotkań 6 zakończyło się zwycięstwem. Co najważniejsze, spotkanie odbędzie się na wypełnionym PGE Narodowym, które od lat jest biało-czerwoną twierdzą nie do zdobycia dla przyjezdnych. 

Spotkanie będzie miało również wydźwięk historyczny. 100 lat temu reprezentacja Polski zagrała swój pierwszy mecz i premierowym rywalem naszych zawodników byli właśnie Węgrzy, dzięki czemu historia zatoczy koło. Co więcej, dokładnie 10 lat temu po raz ostatni mierzyliśmy się z Madziarami na własnym boisku. W meczu kontrolnym wygraliśmy 2:1 po trafieniu Pawła Brożka i samobójczej bramce Vilmosa Vanczaka. 

Arbitrem spotkania będzie Portugalczyk Tiago Martins. Transmisja meczu w TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium. 

młan, PołkaNożna.pl