Mecz Sevilli z Espanyolem miał sporo zakrętów. Ostatecznie to gospodarze wyszli z tego pojedynku zwycięsko.
Pierwsi na prowadzenie wyszli podopieczni Jose Luisa Mendilibara. Bramkę na 1:0 zdobył Bryan Gil. Sędziowie sprawdzali jeszcze tę sytuację na VAR-ze, ale finalnie uznali gola. Kilka minut później wyrównanie gościom dał samobój Karima Rekika. W tym przypadku arbiter również posiłkował się pomocą z wozu, trafienie uznał. Tuż przed przerwą Espanyol wypracował sobie przewagę. Bramkarza gospodarzy pokonał Javi Puado.
Po zmianie stron kibice na kolejną bramkę musieli czekać aż do 69. minuty. Wówczas rzut karny wykorzstał Lucas Ocampos i znów był remis. W ostatnim fragmencie spotkania gospodarze uderzyli po raz trzeci i ostatni. Zwycięstwo Los Nervionenses zapewnił Pape Gueye. Senegalczyk sprytnie wbiegł w pole karne, zaskakując bramkarza Fernando Pacheco.
Wygrana Sevilli dała jej awans na 10. pozycję w tabeli. Espanyol natomiast powoli zagrzebuje się w strefie spadkowej. Obecnie drużyna Luisa Garcii plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Do bezpiecznej lokaty traci trzy punkty.
jkow, PiłkaNożna.pl