Wygrana Lokomotiwu, grali Krychowiak i Wilusz
Lokomotiw Moskwa wraca na właściwe tory. Mistrz Rosji pokonał w piątkowy wieczór FK Rostów (2:1) i przesunął się na czwarte miejsce w tabeli.
Grzegorz Krychowiak mógł się cieszyć się zwycięstwa swojej drużyny (fot. Łukasz Skwiot)
Mecz w Moskwie powinien być z uwagą śledzony przez Jerzego Brzęczka, ponieważ na boisku miało pojawić się dwóch Polaków. Pewniaka do gry w reprezentacji – Grzegorza Krychowiaka, oraz aspirującego do tego, by otrzymać powołanie, a zbierającego niezłe noty za swoje występy w Rosji Macieja Wilusza.
Gdyby tylko był zdrowy, to w akcji moglibyśmy również oglądać Macieja Rybusa. Obrońca Lokomotiwu cały czas uskarża się jednak na problemy z pachwiną i dlatego poczynania swoich kolegów musiał oglądać z wysokości trybun.
Na otwarcie wyniku w piątkowym spotkaniu czekaliśmy do 26. minuty, a ku uciesze miejscowych kibiców, do siatki trafił Aleksiej Miranczuk. Piłkarz Lokomotiwu przejął wyrzuconą z autu piłkę, wpadł w pole karne z lewej strony i zdecydował się na strzał. Jak się okazało, przymierzył idealnie i zdobył przepięknego gola.
Radość miejscowych nie trwała zbyt długo, ponieważ już kilkadziesiąt sekund później piłkarze z Rostowa doprowadzili do remisu. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym i błędach bramkarza oraz obrońców, do futbolówki dopadł Sverrir Ingi Ingason, który mocnym uderzeniem pod poprzeczkę dał gościom wyrównanie.
Mistrz Rosji próbował ponownie objąć prowadzenie, jednak niezbyt duży wkład w tym pościgu po korzystny wynik miał Grzegorz Krychowiak, który prezentował się dość przeciętnie i jeszcze w pierwszej połowie zanotował na swoim koncie kilka strat.
Kibice Lokomotiwu mogli ostatecznie podnieść ręce w geście triumfu. W 60. minucie katastrofalną pomyłkę bramkarza gości wykorzystał Solomon Kwirkwelia, który dopadł do odbitej przez niego piłki i z odległości pięciu metrów skierował ją do siatki.
Wynik zmianie już nie uległ i to gospodarze dopisali na swoje konto trzy punkty. Dzięki tej wygranej mistrz Rosji awansował na czwarte miejsce w tabeli ligi rosyjskiej, wyprzedzając właśnie FK Rostów.
Jeśli zaś chodzi o wspomnianych Krychowiaka i Wilusza, to obaj przebywali na boisku od początku do końca.
gar, PiłkaNożna.pl