Wpadka mistrza Polski, Śląsk przegrał z Widzewem!

Bez zawieszonych przez Komisję Ligi Ekstraklasy Sebastiana Mili, Mariusza Paweleca, Łukasza Gikiewicza, Rafała Gikiewicza, Patrik Mraza i Dalibora Stevanovicia przystępowali wrocławianie do starcia z Widzewem. W kadrze Śląska zabrakło również Cristiana Diaza, ale mimo licznych osłabień to mistrzowie Polski byli faworytem sobotniego spotkania. – Nie martwię się o to, jak to będzie wyglądało od strony umiejętności na boisku, bo mamy także wartościowych zmienników – przed wyjazdem do Łodzi zapewniał Mateusz Centnarski.

Niestety dla wrocławian słowa pomocnika Śląska nie znalazły potwierdzenia na placu gry. Mimo bardzo przeciętnego początku meczu już w 9. minucie bliscy objęcia prowadzenia byli widzewiacy. Broź znakomicie przerzucił piłkę nad obrońcami zespołu gości otwierając drogę do braki Alexowi, ale ten mimo że miał przed sobą tylko Mariana Kelemena fatalnie zmarnował strzelecką okazję.

Po kolejnych dziewięciu minutach mogło być z kolei 1:0 dla gości. Wchodzący w pole karne Voskamp przytomnie zagrał do ustawionego na piątym metrze Cetnarskiego, jednak gracz przyjezdnych nie zdołał posłać piłki do bramki. Po bezbarwnej pierwszej połowie Widzew remisował ze Śląskiem 0:0.

W 56. minucie po raz drugi w tym meczu bardzo bliscy szczęścia byli goście. Voskamp tym razem podał do Patejuka, a były piłkarz Podbeskidzia zmarnował sytuację sam na sam z Mielcarzem. Patejuk miał czego żałować, bo kilkadziesiąt sekund później na 1:0 trafił Sebastian Dudek, który do Widzewa przyszedł latem właśnie ze Śląska.

W 74 minucie zrobiło się już 2:0 dla gospodarzy. Po dwójkowej akcji z Mariuszem Stępińskim gola strzelił Broź, który do spółki z kolegą ośmieszył formację defensywną rywali. Pięć minut później kontaktową bramkę dla drużyny z Wrocławia zdobył Przemysław Kaźmierczak, ale jak się okazało było to tylko trafienie honorowe.

Mistrz Polski w pierwszym meczu sezonu 2012/2013 T-Mobile Ekstraklasy przegrał w Łodzi z tamtejszym Widzewem 1:2.

szymek, PilkaNozna.pl