Wisła miała prawo do ukarania Małeckiego
Komisja Ligi oddaliła odwołanie Patryka Małeckiego w sprawie kary jaką nałożył na niego klub. Członkowie komisji uznali, że Wisła Kraków miała pełne prawo do tego, by nałożyć grzywnę finansową na swojego zawodnika.
Wisła Kraków miał podstawy do ukarania piłkarza (fot. Grzegorz Radtke / 400mm.pl)
Przypomnijmy, że skrzydłowy „Białej Gwiazdy” po marcowym meczu sparingowym z Piastem Gliwice zabrał głos w sprawie swojej pozycji w klubie i tego, że trener Joan Carrillo nie widzi go swoim modelu taktycznym. Małecki był bardzo rozgoryczony i wysłał klubowi jasny sygnał, że mimo ważnego kontraktu nie zamierza się godzić na rolę głębokiego rezerwowego.
– Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to nie będę nikogo oszukiwał. Nie jestem zawodnikiem, który zadowoli się tym, że przez dwa lata kontraktu będzie oglądał mecze z trybun. Nawet jeśli przy tym zarobi jak na polskie warunki bardzo dobre pieniądze. Jeżeli nic się nie zmieni, to będę chciał odejść i grać, bo chcę znów czerpać radość z piłki. Jak nie tutaj, to gdzie indziej, bo takie jest życie zawodnika – powiedział piłkarz, cytowany przez serwis „lovekrakow.pl”.
Klub wszczął za te słowa postępowania dyscyplinarne wobec Małeckiego, co ostatecznie zakończyło się nałożeniem na niego kary finansowego w wysokości pięciu tysięcy złotych. Sam zainteresowany nie zgodził się z takim werdyktem i odwołał się do Komisji Ligi. Jak się jednak okazało, tam uznano, że klub miał prawo do podjęcia kroków dyscyplinujących wobec zawodnika i sprawę oddalił.
29-letni Małecki wystąpił od początku sezonu w 22 meczach na wszystkich frontach, w których strzelił gola i zapisał na swoim koncie dwie asysty. Jego pozycja w zespole mocno jednak ucierpiała po zmianie trenera i przyjściu na Reymonta wspomnianego Carrillo.
gar, PiłkaNożna.pl