Przejdź do treści
Wisła Kraków na skraju bankructwa?

Polska Ekstraklasa

Wisła Kraków na skraju bankructwa?

Sytuacja finansowa Wisły Kraków jest bardzo ciężka – to fakt, z którym nie można polemizować. Klub ma długi i spore zaległości wobec piłkarzy, którzy od kilku miesięcy nie otrzymali swoich pensji. Czy „Biała Gwiazda” faktycznie znajduje się nad przepaścią? Na to i inne pytania starała się odpowiedzieć Marzena Sarapata.

Wisła Kraków znajduje się w bardzo trudnej sytuacji (fot. 400mm.pl)


Prezes klubu udzieliła dość nietypowego, bo przekazanego za pośrednictwem maila, wywiadu „Gazecie Krakowskiej”. Sarapata nie ukrywa, że sytuacja jest bardzo zła, jednak przy Reymonta robią obecnie wszystko, by ugasić pożar.

– Sytuacja klubu jest bardzo ciężka, ale nie myślimy o najgorszych scenariuszach, tylko skupiamy się na pozyskaniu finansowania. Na każdy możliwy sposób – czy to poprzez sprzedaż akcji spółki i wejście inwestora, czy poprzez umowy sponsorskie – stwierdziła pani prezes.

Sarapata podkreśliła, że to nie jest wcale tak, że swoich wypłat nie otrzymują wyłącznie piłkarze, ponieważ taka sama sytuacja dotyczy innych pracowników Wisły. – To prawda, że klub zalega z wypłatami. Wolelibyśmy, żeby było inaczej i robimy wszystko, aby jak najszybciej uregulować opóźnienia. Wiem, że kibice i dziennikarze są zainteresowani, jak dokładnie wyglądają opóźnienia dla poszczególnych grup pracowników. Upublicznianie jednak tak szczegółowych informacji może Wiśle tylko zaszkodzić.

 

– Odnosząc się do toczących się w mediach społecznościowych dyskusji, mogę powiedzieć, że od kilku miesięcy nie jest wypłacane wynagrodzenie także zarządowi, dyrektorowi sportowemu i sztabowi. Potrzebna jest pomoc, potrzebna jest wysoka frekwencja na kolejnych meczach – dodał.

Dług krakowskiego klubu wynosi obecnie około 20 milionów złotych, a pieniądze, które Wisła miała zabezpieczone na codzienne funkcjonowanie, musiały wraz z początkiem sezonu zostać przeznaczone na spłatę zobowiązań wobec miasta, tak by drużyna miała w ogóle gdzie rozgrywać swoje domowe spotkania.

– Ten rok przyniósł, nazwijmy to, kryzys stadionowy. Środki w budżecie przeznaczone na bieżące funkcjonowanie spółki zostały wydatkowane na zaległości wobec miasta. To kilka milionów złotych, które zapewniłyby płynność finansową. Zdaję sobie sprawę, że jest to konsekwencją niepłacenia miastu umówionych należności – zakończyła pani prezes.

Mimo złej sytuacji i zaległości sięgający kilku miesięcy, zawodnicy na razie wstrzymują się ze składaniem wniosków o rozwiązanie swoich umów z winy klubu, do czego – zgodnie z obowiązującymi przepisami – mają pełne prawo. Taki stan rzeczy może potrwać do końca roku, ale jeśli w styczniu piłkarze nadal nie otrzymają swoich pieniędzy, wtedy cała sprawa może nabrać zupełnie nowej dynamiki.



gar, PiłkaNożna.pl
źr. Gazeta Krakowska


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024