Dziennikarze „The Telegraph” przeprowadzili prowokację z selekcjonerem reprezentacji Anglii Samem Alardyce’m. Trener zgodził się na pomoc przy nielegalnych transferach!
Żurnaliści brytyjskiej gazety doprowadzili do spotkania ze szkoleniowcem, na którym przedstawili się jako biznesmeni z Dalekiego Wschodu, którzy byli zainteresowani ogromnymi pieniędzmi, jakie są w angielskim futbolu. Selekcjoner był na spotkaniu w towarzystwie agenta i agenta finansowego.
Allardyce bez najmniejszych skrupułów zgodził się na pomoc w obejściu zasad angielskiej federacji przy transferach i praw związanych z zakazanym third-party ownership (korzystanie z pomocy osób trzecich przy transferach) za 400 tysięcy funtów. Selekcjoner bez wahania tłumaczył, co należy robić i jak należy działać, aby obejść praw. Dziennikarze całe spotkanie nagrali, czym bardzo skompromitowali trenera.
Szkoleniowiec wyraźnie zaznaczył, że obejście prawa nie jest żadnym problemem, ale dał wyraźnie do zrozumienia, że wiąże się to ze sporymi kosztami. FA zakazała third-party ownership w 2008 roku, jednak jak mówił Allardyce, wielu agentów doskonale sobie z tym radzi nawet dzisiaj. Obchodząc ten zakaz Anglik sprowadził m.in. do West Hamu Ennera Valencię za 12 milionów funtów.
Śledztwo w sprawie korupcji w futbolu na Wyspach trwa już od 10 miesięcy i „The Telegraph” udowodniło, że zamieszane są w to nawet najważniejsi ludzie w angielskiej piłce. Nie wiadomo, jaka kara spotka Allardyce, ale w grę może wchodzić nawet zwolnienie z funkcji selekcjonera.
Dziennikarze zapowiadają, że Allardyce był tylko jednym z kilku sprowokowanych menedżerów. Już wkrótce mają opublikować kolejne nagrania.
pgol, PilkaNozna.pl
źr. The Telegraph
fot. Ł. Skwiot