Przejdź do treści
Wiedeńskie gwiazdy

Ligi w Europie Liga Konferencji

Wiedeńskie gwiazdy

 Lechia Gdańsk w II rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy zmierzy się z Rapidem Wiedeń. Dzisiaj pierwszy akt tego pojedynku. Przeanalizowaliśmy skład rywala Biało-Zielonych i wybraliśmy pięciu najciekawszych zawodników.





Kevin Wimmer
29-letniego stopera z pewnością kojarzą kibice Premier League. W latach 2015-2018 Wimmer bronił barw dwóch angielskich klubów – Tottenhamu i Stoke City. W ekipie z Londynu był zmiennikiem, występował głównie z pucharach. W lidze zaliczył tylko 15 spotkań. Później w szeregach The Potters pełnił już poważniejszą rolę, choć i tak na Bet365 Stadium zabawił tylko przez jeden sezon. Szukał szczęścia na wypożyczeniach w Belgii (w Royal Excel Mouscron spotkał się nawet z Rafałem Pietrzakiem, który teraz broni barw Lechii) i Niemczech. Rok temu ostatecznie odszedł ze Stoke i przeniósł się do Rapidu, gdzie gra do dziś. W poprzednich rozgrywkach wystąpił w sumie w 30 spotkaniach. Był pewnym punktem defensywy, choć stracił kilka meczów z powodu kontuzji pachwiny.

Christoph Knasmüllner
To nazwisko pewnie nie jest tak znane jak Wimmera, ale warto zagłębić się w historię 30-letniego pomocnika. Knasmüllner już jako 16-latek wyjechał z Austrii do akademii Bayernu Monachium. W Bawarii grał przez ponad dwa lata. Dzielił szatnię m.in. z Davidem Alabą, Emre Canem czy Nicolą Sansone. W sezonie 2008/09 wraz z Bayernem wygrał Bundesligę do lat 17. Zimą 2011 zainteresował się nim Inter, który zapłacił 500 tysięcy euro za pozyskanie młodego pomocnika. We Włoszech również świętował sukcesy, gdyż Nerazzurri zwyciężyli w największym młodzieżowym turnieju na świecie – Viareggio. Wydawało się, że jego kariera idzie w dobrym kierunku, lecz kilka miesięcy po przenosinach na Półwysep Apeniński musiał wracać do Niemiec. Inter oddał go lekką ręką za 1/5 kwoty, jaką za niego zapłacił. Nowym klubem Knasmüllnera zostało FC Ingolstadt. Tam nie zachwycił, więc w 2014 toku przeszedł do austriackiej Admiry Wacker. Na wschodzie kraju radził już sobie znacznie lepiej, w sezonie 2017/18 zdobył 12 bramek w 18 spotkaniach, czym zwrócił na siebie uwagę angielskiego Barnsley. Na zapleczu Premier League poszło mu bardzo słabo, uzbierał jedynie trzy występy, łącznie 118 minut. 30-latek najlepiej czuje się we własnej ojczyźnie, ponieważ od momentu związania się z Rapidem, rozegrał dla Zielono-Białych ponad 150 spotkań, strzelił 38 goli i zanotował 36 asyst. Jest ważną częścią zespołu, choć w ostatnich rozgrywkach nie imponował liczbami.

Yusuf Demir
Jeśli w wieku 18 lat sięga po ciebie Barcelona, to znak, że masz w sobie coś wyjątkowego. Jeśli do tego zastrzega sobie w kontrakcie możliwość wykupienia cię w przyszłości za 10 milionów euro, to wyraźny sygnał, że jeden z najlepszych klubów na świecie pokłada w tobie nadzieje. A to w przypadku nastoletnich zawodników nie zdarza się zbyt często. Na początku lipca ubiegłego roku Duma Katalonii wypożyczyła z Rapidu młodego napastnika, płacąc jeszcze za niego 500 tysięcy euro. Plan był taki, że najpierw Demir będzie występował w drużynie młodzieżowej, mając szansę również na trening z pierwszym zespołem. To miał być okres, w którym Blaugrana zobaczy, na co stać chłopaka, za którego może wkrótce zapłacić 10 milionów euro. W trakcie letnich przygotowań 18-latek wykorzystał swoją szansę i został włączony do ekipy seniorów. Kontuzje podstawowych graczy sprawiły, że chrzest bojowy Austriaka nadszedł bardzo szybko. W La Liga zadebiutował już pod koniec sierpnia. Jego licznik zatrzymał się jednak tylko na 9 występach. Nie zdobył żadnej bramki, nie zaliczył też żadnej asysty. Krótko mówiąc, nie zachwycił. Zapewne jeszcze kilka razy zagrałby w bordowo-granatowym trykocie, gdyby nie… zapis w kontrakcie. Barcelona umówiła się z Rapidem, że po rozegraniu przez Demira 10 spotkań w barwach Dumy Katalonii, aktywuje płatność 10 milionów i 18-latek zostanie graczem Blaugrany. Sytuacja finansowa Barcy nie pozwoliła jednak na taki transfer, więc zimą Austriak wrócił do ojczyzny. Tam wiosną zagrał jeszcze w sumie w 14 spotkaniach i strzelił jednego gola. W Rapidzie występuje głównie na prawym skrzydle, choć zdarzało mu się grać także na drugim boku ataku lub w środku jako „dziesiątka”.

Marco Grüll
Jeden z najdroższych i najlepszych piłkarzy w szeregach Rapidu. Strzelec 16 goli w ubiegłym sezonie (w tym 8 w austriackiej Bundeslidze). Marco Grüll to z pewnością talizman Zielono-Białych. Urodził się w miejscu, skąd bliżej do Salzburga niż Wiednia, ale przepustkę do wielkiego futbolu dostał właśnie w stolicy, choć gra tam dopiero od roku. Z Rapidem zdążył już jednak grać o Ligę Mistrzów, wystąpić w fazie grupowej Ligi Europy i fazie pucharowej Ligi Konferencji, zostać najlepszym strzelcem Hütteldorfczyków w austriackiej Bundeslidze czy znaleźć się w jedenastce sezonu całej ligi. Całkiem sporo jak na rok gry. Świetny sezon w wykonaniu Grülla nie umknął uwadze skautów z lepszych klubów. Kilka dni temu zdradził austriackim mediom, że kilka zapytań już było. Według portalu transfermarkt.pl jest wyceniany na pięć milionów euro. Napastnik ma jednak dopiero 24 lata, więc cena, jaką będzie musiał wyłożyć na stół zainteresowany klub, z pewnością wzrośnie.

Guido Burgstaller
Jeszcze kilka lat temu 33-latek był jednym z głównych napastników Schalke 04 i strzelał gole na poziomie niemieckiej Bundesligi. Z ekipą „Die Königsblauen” grał w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i zdobywał wicemistrzostwo Niemiec. Dla drużyny z Zagłębia Ruhry rozegrał najwięcej spotkań w karierze – 118. Zdobył 32 bramki. Mimo że ma na karku 33 lata, to klubem, w którym wystąpi najwięcej razy najprawdopodobniej będzie Rapid. W tej chwili ma na koncie 110 meczów w barwach zespołu ze stolicy Austrii. Tego lata wrócił do Wiednia, w którym grał już w latach 2011-2014. Do tej pory zgromadził 28 trafień i z pewnością liczy teraz na poprawienie tego dorobku. Statystyki z ostatniego sezonu pokazują, że wciąż potrafi zdobywać seryjnie bramki, wykręcając naprawdę przyzwoite liczby. W minionych rozgrywkach jako zawodnik FC St. Pauli strzelił 18 goli i zanotował siedem asyst na poziomie 2. Bundesligi. Kilka dni temu Zielono-Biali po jego bramce wygrali 1:0 z trzecioligowym SK Treibach w I rundzie Pucharu Austrii.

Lechia rozpocznie starcie z Rapidem Wiedeń o godzinie 19:00. Za tydzień rewanż w Gdańsku.

Jakub Kowalikowski

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024