„Widziałem, że to będzie mój dzień”
Flavio Paixao był bohaterem sobotniego starcia swojej Lechii Gdańsk z Zagłębiem Lubin. Portugalczyk wszedł na boisko w drugiej połowie meczu i po zaledwie kilkudziesięciu sekundach spędzonych na boisku wpisał się na listę strzelców.
Trafienie Flavio Paixao dało Lechii ważne trzy punkty (fot. Łukasz Skwiot)
Paixao nie ukrywał swojego zadowolenia ze zdobycia zwycięskiego gola i zapewniania swojej Lechii kompletu punktów. – Przed spotkaniem byłem pewien, że to będzie mój mecz. Strzelony gol dał mi dużo dodatkowej energii. Dedykuję go mojej rodzinie i bliskim, którzy wspierali mnie w trudnych dla mnie momentach, kiedy nie mogłem trafić do siatki. Dzięki nim cały czas miałem pozytywne nastawienie i motywację do ciężkiej pracy – powiedział.
– Zwycięstwa zawsze budują, tym bardziej, że do ich osiągnięcia potrzeba wiele wysiłku i ciężkiej pracy. Dlatego jestem bardzo szczęśliwy po tym spotkaniu. I to podwójnie, bo zwycięstwo dała nam moja bramka. To dla nas niezwykle ważna wygrana – dla nas jako drużyny i ludzi, którzy nas wspierają – dodał.
Flavio Paixo zdradził, że wchodząc na boisko miał w posiadaniu pewien bardzo przydatny amulet, który pomógł mu w szybkim wpisaniu się na listę strzelców. – W momencie wejścia na murawę trzymałem w ręku opaskę kapitańską, którą miałem przekazać Kubie Wawrzyniakowi. To był mój amulet, ponieważ wiedziałem, że to będzie mój dzień – zakończył.
Gol zdobyty w starciu z Zagłębiem był dopiero pierwszym dla 32-latka w tym sezonie. Jak do tej pory doświadczony Portugalczyk wystąpił na wszystkich frontach w dziewięciu spotkaniach.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Lechia Gdańsk