Mariusz Walter, współwłaściciel Legii Warszawa dał jasno do zrozumienia, że nie sprzeda klubu, nawet jeśli w stolicy zjawią się szejkowie skłonni do wyłożenia ogromnych pieniędzy. Jego zdaniem, obecny projekt budowany przy Łazienkowskiej potrzebuje czasu.
Legia nie jest na sprzedaż
Najświeższe doniesienia z T-Mobile Ekstraklasy na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!
Podczas rozmowy z „Gazetą Wyborczą” Walter został zapytany o to, co by zrobił gdyby dostał od szejka ofertę za Legię na 100 milionów euro? – Poprosilibyśmy, by poczekał, aż zagramy w półfinale Champions League. Legia nie jest na sprzedaż. Tak, przydałby się silny wspólnik, ale nie na poziomie kwalifikującym go do zarządzania klubem – powiedział.
– Kiedy Legię będzie stać na piłkarzy za 1,5-2mln euro, a nie za 300-500tys.? To perspektywa paru lat gry w grupie europejskich pucharów, najlepiej Ligi Mistrzów. Magnesem mają być też ludzie tworzący dziś Legię. Dla Jana Urbana, Jacka Mazurka czy Jacka Magiery futbol to pasja. Na bycie drugim Szachtarem nas nie stać. Jeśli klubowi z Doniecka potrzeba dziesięć milionów więcej, to Rinat Achmetow dokłada. Bogaci nie mają limitów. My mamy – dodał.
– Kiedy Legię będzie stać na piłkarzy za 1,5-2mln euro, a nie za 300-500tys.? To perspektywa paru lat gry w grupie europejskich pucharów, najlepiej Ligi Mistrzów. Magnesem mają być też ludzie tworzący dziś Legię. Dla Jana Urbana, Jacka Mazurka czy Jacka Magiery futbol to pasja. Na bycie drugim Szachtarem nas nie stać. Jeśli klubowi z Doniecka potrzeba dziesięć milionów więcej, to Rinat Achmetow dokłada. Bogaci nie mają limitów. My mamy – dodał.
GG, PilkaNożna.pl
źr. Gazeta Wyborcza
źr. Gazeta Wyborcza
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
