W Krakowie czekają na partnerów do rozmów
Czy Kraków pomoże Wiśle? Czy miasto wkroczy do akcji, ratując klub, który stoi na krawędzi i grozi mu upadek? Taki scenariusz jest możliwy, o czym poinformował prezydent Jacek Majchrowski. Żeby tak się jednak stało, musi zostać spełniony konkretny warunek. Władze Krakowa muszą mieć partnerów do rozmów.
W Krakowie podchodzą do całej sprawy z ostrożnością (fot. Jakub Gruca / 400mm.pl)
Przypomnijmy, że w piątek w krakowskim magistracie odbyło się spotkanie w sprawie przyszłości Wisły. Zarządcy miasta podjęli decyzję, by na razie nie podejmować żadnych ruchów. Wszystko przez niepewną sytuację prawno-organizacyjną klubu i to, kto jest jego właścicielem.
Towarzystwo Sportowe utrzymuje, że Wisła Kraków jest w stu procentach w jego posiadaniu, ale zupełnie inaczej wygląda sytuacja z punktu widzenia słynnych zagranicznych inwestorów, którzy – chociaż nie spełnili warunków umowy kupna – to uważają, że to oni kierują klubem.
Zanim nie będziemy jednoznacznie wiedzieć, jak wygląda sytuacja przy Reymonta, dopóty Kraków nie zamierza wkraczać do akcji. – Przeanalizowaliśmy całą sytuację z udziałem prawników. Ja rozumiem dobrą wolę wielu osób, które przyszły w tej sprawie. Natomiast muszę trzymać się konkretów – powiedział Majchrowski w rozmowie z „lovekrakow.pl”.
– W związku z powyższym miałem do pomocy prawników i panią dyrektor wydziału skarbu. Jest jedna kwestia. Żebyśmy mogli w ogóle pomóc Wiśle, to musimy wiedzieć kto jest właścicielem Wisły – dodał.
Co ciekawe, prezydent Krakowa wyjawił, że nikt z Towarzystwa Sportowego się z nim nie skontaktował. – Towarzystwo Sportowe, które podaje się za właścicieli, nie odezwało się do mnie. Nie było z ich strony żadnej komunikacji. Również przedstawiciele funduszu inwestycyjnego nie skontaktowali się z urzędem – zakończył.
gar, PiłkaNożna.pl