W Barcelonie wściekli na Araujo. „Niewłaściwy moment”
Otoczenie Ronalda Araujo nieoficjalnie poinformowało, że Ronald Araujo będzie chciał wkrótce opuścić FC Barcelonę. W stolicy Katalonii wszyscy są wściekli i zgodnie uznali, że to niewłaściwy moment na ogłoszenie tego typu informacji.
Maciej Kanczak
Ronald Araujo wraca do zdrowia po kontuzji uda, której nabawił się w trakcie Copa America. Urugwajczyk na murawę wrócił na początku stycznia, występując w starciu z UD Barbastro w III rundzie Pucharu Króla. W czasie kontuzji jednak, działacze FC Barcelony usilnie pracowali nad nową umową dla środkowego obrońcy. Stara wygasa bowiem 30 czerwca 2026. Otoczenie 25-latka zdążyło już jednak ogłosić, że ich klient nie zamierza zostać w stolicy Katalonii.
Dla władz Blaugrany ta informacja była szokująca, wszak zdawało się, że występujący na Camp Nou od 2018 r. Araujo, wiąże z katalońskim klubem długą przyszłość. Ostatnie wydarzenia miały jednak zmienić optykę Urugwajczyka. W klubowych gabinetach wszyscy są wściekli na zawodnika, bo informacja o chęci odejścia może negatywnie wpłynąć na zespół przed finałem Superpucharu Hiszpanii. A pokonanie Realu Madryt i zdobycie pierwszego trofeum od 2023 r. to w chwili obecnej cel nadrzędny.
Na razie ofertę za Araujo złożył Juventus FC, ale propozycja Starej Damy w wysokości 35 mln euro została z miejsca odrzucona. Stanowisko FCB jest takie, że piłkarz nie jest na sprzedaż, ale gdyby już miało dojść do jakichkolwiek negocjacji, potencjalny kupiec musiałby wyłożyć na stół minimum 70 mln euro.
W Barcelonie wszyscy skupieni są aktualnie na finałowym starciu z Realem. Do rozmów z Araujo w sprawie zmiany jego decyzji, jak donosi „Sport” miałoby dojść w przyszłym tygodniu.