Koniec! Lechia Gdańsk pomimo objętego prowadzenia, finalnie przegrała z Górnikiem Zabrze 1:2 przed własną publicznością.
Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus
Oba zespoły przystępowały do tego spotkania po dwóch przegranych z rzędu. Na lekkiego faworyta wysuwali się jednak Gdańszczanie, którzy w ostatnich tygodniach prezentowali nieco lepszą formę od dzisiejszych oponentów.
Gospodarze mieli doskonałą okazję, by wyjść na prowadzenie już w 36. minucie gry. Wówczas do rzutu karnego podszedł Carlos Mena. 22-letni skrzydłowy nie zdołał jednak pokonać Filipa Majchrowicza. Bramkarz Górnika idealnie wyczuł intencje strzelającego i bardzo mało zabrakło, by został bohaterem pierwszej połowy.
Ostatecznie wyrósł na niego Rifet Kapić. Środkowy pomocnik idealnie przymierzył w dolny róg bramki strzeżonej przez Majchrowicza. Tym razem golkiper nie miał już żadnych szans na skuteczną paradę.
Po zmianie stron przyjezdni zdołali bardzo szybko odwrócić losy meczu. Już w 60. minucie prowadzili 2:1. Na listę strzelców zdołali wpisać się Lukas Podolski oraz Erik Janza. Szczególnie bramka tego drugiego zasługuje na wyróżnienie. Słoweniec oddał idealny strzał w samo okienko bramki oponentów.
Finalnie było to trafienie, które ustaliło wynik rywalizacji na 2:1 dla Górnika. Triumf pozwolił Zabrzanom awansować na 7. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Lechia nadal jest na przedostaniej lokacie w stawce.