Tottenham odrabia straty do czołówki
Tottenham Hotspur jest jednym z największych wygranych 24. kolejki Premier League. Najwięksi rywale Kogutów pogubili punkty, a londyński zespół zgarnął całą pulę w starciu z Watfordem, choć nie obyło się bez nerwów. Do 80. minuty ekipa Mauricio Pochettino przegrywała bowiem 0:1, ale w samej końcówce odwróciła losy spotkania.
To miała być idealna kolejka dla Tottenhamu. Wczoraj wpadki zaliczyły oba zespoły z Manchesteru, więc była okazja odskoczyć Czerwonym Diabłom, a zbliżyć się do Obywateli. W dodatku w trakcie spotkania mecze Chelsea i Liverpoolu również układały się po myśli Kogutów. Wystarczyło tylko wygrać z Watfordem. A to zadanie było utrudnione, ponieważ cały czas kontuzjowani są Dele Alli czy Harry Kane, czyli największe asy londyńskiej ofensywy.
W dziewiątej minucie pierwszą groźną okazję przeprowadzili gospodarze. Heung-Min Son minął dwóch rywali i zdecydował się na uderzenie ze skraju pola karnego, ale piłka przeszła obok słupka. Dwadzieścia minut później na podobną akcję zdecydował się Gerard Deulofeu, ale po drugiej stronie boiska, jednak zakończyła się ona tak samo jak próba Koreańczyka, czyli niecelnym uderzeniem.
Przyjezdni na siedem minut przed końcem pierwszej połowy objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Craig Cathcart wygrał pojedynek siłowy z jednym z piłkarzy Tottenhamu i głową posłał piłkę do bramki.
Po zmianie stron Koguty ruszyły do odrabiania strat, ale niewiele z tego wynikało. Dwie świetne szanse zmarnował Fernando Llorente, a w jednym przypadku zawiódł Danny Rose.
Dopiero dziesięć minut przed końcem spotkania Tottenham zaczął odrabiać straty. Llorente próbował ograć trzech rywali w polu karnym, ale nieco przez przypadek podał do Sona, który poprawił futbolówkę i bez zastanowienia huknął do siatki. Koreańczyk wysłał impuls, aby odwrócić losy meczu.
I tak też się stało. W 87. minucie trzy punkty Kogutom zapewnił Llorente. Rose dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne na dalszy słupek, gdzie hiszpański napastnik wygrał pojedynek powietrzny i pokonał bramkarza rywali.
pgol, PilkaNozna.pl