Tottenham Hotspur wygrał na Etihad Stadium
Niedziela nie była szczęśliwym dniem dla Manchesteru City. W spotkaniu 26. kolejki The Citizens ulegli na własnym terenie Tottenhamowi (1:2).
Obywatele ostatnio mierzyli się z rewelacją tego sezonu – Leicesterem City. Podopieczni Manuela Pellegriniego ulegli Lisom, przez co w niedzielę byli zmuszeni wygrać, by wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli. Okazję do tego mieli świetną, bowiem mierzyli się właśnie z Tottenhamem, który zajmował ostatni stopień podium.
W pierwszej połowie meczu zdecydowanie brakowało składnych akcji, okazji i wreszcie – bramek. Gospodarze tylko dwa razy pogrozili palcem golkiperowi Tottenhamu, ale ten nie dał się zastraszyć ani Sergio Aguero, ani Raheemowi Sterlingowi.
Po zmianie stron wreszcie coś się ruszyło. Najpierw wysoko ponad poprzeczką strzelił Aguero, a niewiele później we własnym polu karnym Sterling zablokował piłkę barkiem. Sędzia nie wdawał się jednak w dyskusje i podyktował rzut karny. Ten na bramkę zamienił Harry Kane.
Gospodarze chcieli za wszelką cenę wyrównać. Doskonałą szansę ku temu miał Yaya Toure, ale piłka po jego strzale z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki. Wreszcie jednak Obywatele pokonali bramkarza Tottenhamu. Na kwadrans przed końcem dobre podanie od Gaela Clichy’ego otrzymał Kelechi Ikeanacho i na tablicy wyników zrobiło się 1:1. Wówczas zapewne spora część kibiców miała nadzieję, że ich pupile pójdą za ciosem i zdobędą komplet punktów. Jednak to gości stać było na jeszcze jedną udaną szarżę. Na siedem punkt przed końcem prezent na urodziny sprawił sobie, a także fanom Spurs, Christian Eriksen.
Tottenham po niedzielnym zwycięstwie wskoczył na drugie miejsce. The Citizens pozostają na czwartej lokacie. W następnej kolejce zmierzą się z Liverpoolem.
tboc, PiłkaNożna.pl