TOP 55 ligowców 2020-21: środkowi pomocnicy

Wydawało się, że Łukasz Trałka idzie do Warty na piłkarską emeryturę. Tymczasem pomocnik Zielonych najpierw wprowadził drużynę do PKO Bank Polski Ekstraklasy, a teraz sprawił, że beniaminek był jedną z największych niespodzianek sezonu.

Łukasz Trałka był liderem Warty Poznań (fot. Reuters)

Były pomocnik Lecha i Pogoni stał się prawdziwym liderem Warty nie tylko w szatni, ale także na boisku. W zasadzie w każdym spotkaniu w minionym sezonie Trałka był kluczową postacią. Walczył, odbierał piłkę, rozgrywał, strzelał, dogrywał ze stałych fragmentów – człowiek orkiestra. Kilka dni temu świętował 37. urodziny, ale na boisku nie widać, że zbliża się do piłkarskiej emerytury. W niedzielę w ostatniej kolejce sezonu zagrał 400. spotkanie na poziomie Ekstraklasy. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem sezonu, wciąż nie wiadomo, czy zdecyduje się na przedłużenie umowy. Dla Warty i całej polskiej ligi byłoby wskazane, aby Trałka pograł jeszcze chociaż rok…

Za jego plecami Bartosz Slisz – człowiek-odkurzacz w Legii. Przez pierwsze miesiące jego pobytu przy Łazienkowskiej można było mieć wątpliwości, czy 22-latek był wart pieniędzy, które mistrzowie Polski na niego wydali, ustanawiając wewnętrzny rekord ligi. Wątpliwości wciąż mieć można, niemniej sezon 2020-21 był dla młodego pomocnika bardzo udany. Slisz to gracz, który nie zatrzymuje się na boisku i w hierarchii Michniewicza jego notowania stoją wyżej niż portugalskiego partnera ze środka pola – wystarczy spojrzeć na to, kogo szkoleniowiec Legii zdejmował, kiedy trzeba było dać coś ekstra w ofensywie. 

Slisz na boisku z reguły zostawał do końca. Na trzecie miejsce spadł Pedro Tiba, który ma za sobą bardzo dobrą jesień i słabą wiosnę. Solidność i umiejętności stabilizacji poczynań zespołu, a to domeny Andre Martinsa, wyceniliśmy na czwartą pozycję. Damian Dąbrowski wrócił do najwyższej formy i był piątym najlepszym defensywnym pomocnikiem w lidze. Wyprzedził Jakuba Modera, który grał co prawda tylko przez pół roku, ale niezwykle spektakularnie.