Przejdź do treści
„To co zobaczyliśmy na trybunach, to największy skarb tego klubu”

Polska Ekstraklasa

„To co zobaczyliśmy na trybunach, to największy skarb tego klubu”

Kibicom Ruchu Chorzów w piątkowy wieczór puściły nerwy. Ich drużyna w słabym stylu pożegnała się z ekstraklasą, a ostatni mecz „Niebieskich” w elicie został przerwany na ponad dwadzieścia minut z powodu wrzucenia na boisko rac, a także groźbą chuliganów, którzy próbowali wtargnąć na murawę.

Rafał Grodzicki wie, że w Chorzowie mogą liczyć na kibiców (fot. Łukasz Skwiot)


Sędzia musiał w drugiej połowie przerwać zawody i przez chwilę wydawało się, że zostaną one przedwcześnie zakończone. Kibice ewidentnie nie wytrzymali ciśnienia, a atmosfera na stadionie zaczęła się robić mocno nieprzyjemna. Istniało spore zagrożenie, że co bardziej krewcy chuligani wtargną na murawę, jednak ostatecznie nastroje udało się ostudzić.


Do kolejnego spięcia doszło już po końcowym gwizdku, kiedy to na murawie musiała interweniować policja na koniach, a także specjalne oddziały z psami.

Co o takim zachowaniu trybun sądzi Rafał Grodzicki? Obrońca „Niebieskich” próbował po meczu z Górnikiem usprawiedliwiać kibiców. – Jeśli ktoś był kiedyś związany z jakimś zespołem, kibicował mu na dobre i na złe, to będzie w stanie zrozumieć to, co stało się dziś podczas meczu – powiedział.

– To, co zobaczyliśmy dziś na trybunach, to największy skarb tego klubu. Ci kibice nie pozwolą na to, by Ruch błąkał się gdzieś po niższych ligach. Wiemy, że miejsce Ruchu jest w najwyższej lidze. Może trzeba było zrobić ten krok w tył, by było lepiej? – dodał.


gar, PiłkaNożna.pl
źr. Niebiescy.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024