Taki stan nie może dłużej trwać!
Arkadiusz Milik ma za sobą bardzo słaby występ w reprezentacji Polski. Sytuacja napastnika Napoli nie wygląda kolorowo, a niska forma jest konsekwencją wcześniejszego zamieszania wokół Polaka.
Napastnik Napoli kompletnie nie potrafił odnaleźć się na boisku. Był schowany za ukraińskimi obrońcami, tak jakby nieco poza grą. Koledzy nie mieli z niego w zasadzie żadnego pożytku. Aż szkoda było patrzeć, jak tak utalentowany zawodnik nie potrafił znaleźć choćby nici porozumienia z partnerami.
Po Miliku widać brak rytmu meczowego. Jego sytuacja w Napoli jest jednoznaczna – Polak nie ma czego szukać pod Wezuwiuszem. Letnia saga transferowa zakończyła się niepowodzeniem. Mówiło się o Tottenhamie, Atletico czy Juventusie, a skończyło się na trybunach Stadio San Paolo…
55-krotny reprezentant Polski od sześciu lat jest ważną postacią drużyny narodowej. Jego współpraca z Robertem Lewandowskim dała biało-czerwonym wiele punktów. Obaj rozumieją się doskonale, uzupełniają i jak na polskie warunki tworzą duet wybitny. Szkoda, że na razie nie ma perspektyw na to, że znowu będą postrachem rywali na szlaku reprezentacyjnym…
Powołanie na listopadowe mecze nie było absolutnie na wyrost. Milik jest drugim albo trzecim najlepszym napastnikiem w kraju i nie zmieni tego jego aktualna sytuacja w klubie. Oczywiście, taki stan rzeczy nie może trwać dłużej niż do stycznia. Jeśli Polak nie opuści Neapolu albo klub nie zmieni podejścia do jego osoby, wówczas sytuacja będzie tragiczna. ]
Stracą na tym wszyscy: zawodnik, selekcjoner i przede wszystkim cała reprezentacja. Bo kto wówczas wskoczy do drużyny narodowej jako trzeci napastnik? Na horyzoncie nie widać piłkarzy, którzy z miejsca weszliby w buty Milika. Jest to przecież napastnik wyjątkowy, który nie jest typowym egzekutorem, a raczej świetnym uzupełnieniem dla takiego łowcy goli jak Lewandowski. Milik potrafi się cofnąć po piłkę, wcielić w rolę rozgrywającego, wspomóc drugą linię, ale ma też wielki dar w odnalezieniu się pod bramką przeciwnika. Jego łatwość w dochodzeniu do sytuacji jest imponująca. Inna sprawa, że skuteczność też często pozostawiała wiele do życzenia…
Zakładając czarny scenariusz, czyli pozostanie Milika w Napoli i brak regularnych występów, jak zachowa się Jerzy Brzęczek w marcu, kiedy selekcja kadry będzie na ostatniej prostej? Czy wówczas Milik otrzyma powołanie? Jeśli napastnik będzie miał przerwę w grze od listopada do marca, to czy uczciwym będzie zapraszanie go na zgrupowanie?
Selekcjoner przed meczem z Ukrainą powiedział wprost: – Będziemy patrzyli na to, czy zawodnicy grają w klubach, praktyka meczowa będzie bardzo ważna. Teraz nie chcę mówić, czy ktoś zostanie powołany, czy nie, jeśli będzie miał na koncie mało minut. Są różne sytuacje, różni zawodnicy, różna jakość. Decyzje nie będą łatwe, ale szerokość i lepsza jakość naszej kadry sprawiają, że wybór drużyny na Euro nie będzie łatwy. Będą rozczarowania – przyznał Brzęczek.
Z pewnością takim rozczarowaniem byłby brak Milika, który jeśli jest zdrowy, zawsze dostaje powołania. 26-latek musi jednak w końcu zacząć grać. Napastnik musi wręcz stanąć na rzęsach, aby w styczniu wyjaśnić swoją sytuację w klubie: zmienić barwy lub pozostać w Napoli, ale pod warunkiem regularnych występów, choć to jest już raczej wykluczone.
Włoskie media donoszą, że Polak znalazł się na liście życzeń Interu Mediolan. Antonio Conte jednak nie zamierza wydawać wielkich pieniędzy na żadnego zawodnika. Raczej chodzi o wykorzystanie jego fatalnej sytuacji w Napoli i sprowadzenie do Mediolanu za niewielką kwotę.
pgol, PilkaNozna.pl