Tajemnica kontraktu Jana Urbana wyjaśniona. Znany dziennikarz ujawnia
W czwartek Jan Urban został oficjalnie zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Wraz z Cezarym Kuleszą i Łukaszem Wachowskim wziął również udział w swojej pierwszej konferencji prasowej. Prezes PZPN nie chciał zdradzić na niej długości kontraktu, jaki podpisał z federacją były trener Górnika Zabrze. Dziś na antenie Kanału Sportowego wyręczył go w tym Mateusz Borek.
– Spełniłem swoje marzenie – powiedział Jan Urban na swojej pierwszej konferencji prasowej w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Po ponad miesiącu bezkrólewia na tym stanowisku PZPN w końcu zatrudnił nowego opiekuna kadry. Wybór padł właśnie na Urbana, który był faworytem kibiców i ekspertów.
ZAMKNIJ
Przez cały czwartek 63-latek w licznych wywiadach odpowiadał na pytania dotyczące czekających go wyzwań. Tajemnicą poliszynela pozostawała jednak długość kontraktu, jaki podpisał z Polskim Związkiem Piłki Nożnej.
Cezary Kulesza podczas wspomnianej konferencji prasowej dość nieudolnie próbował ukryć tę informację, a w rozmowie z Anitą Werner w programie „Fakty po faktach” na antenie telewizji TVN sam Urban wyjawił niejako czas obowiązywania swojej umowy, mówiąc, że przedłuży się ona po osiągnięciu sukcesu.
Jakiekolwiek dalsze spekulacje na ten temat postanowił przeciąć Mateusz Borek. Dziś w programie „Tylko sport” na antenie Kanału Sportowego zdradził, jak skonstruowany został kontrakt byłego szkoleniowca Górnika Zabrze i jakie są jego warunki.
– [Jan Urban – przyp. red.] Ma kontrakt do końca eliminacji. Przedłuża się tylko po awansie na mundial 2026 i wtedy będzie ocena, jak sobie poradzi reprezentacja – powiedział Borek.
Wszystko wskazuje więc na to, że zgodnie z przewidywaniami praca Urbana oceniona zostanie po eliminacjach do Mistrzostw Świata w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych. Wówczas Kulesza zadecyduje, czy były napastnik będzie miał szansę na dłuższą kadencję na stanowisku selekcjonera Biało-Czerwonych. (JG)