To, o czym wiele mówiło się w mediach od czwartkowego wieczoru, wczoraj stało się faktem. Julian Nagelsmann został zwolniony z Bayernu Monachium, a na stanowisku trenera zastąpił go Thomas Tuchel. Jednak jak się okazuje przerwa byłego już szkoleniowca Bayernu od pracy trenerskiej wcale nie musi trwać aż tak długo, jak mogłoby się wydawać.
Przypomnijmy, że pomimo zwolnienia 35-letni szkoleniowiec według doniesień medialnych wciąż pozostaje na liście płac monachijskiego klubu. Nagelsmann do końca swojego kontraktu, który wygasa dopiero wraz z końcem czerwca 2026 roku, będzie dostawał normalnie pensję zapisaną w umowie. Jest jednak jedno rozwiązanie, które może sprawić, że Niemiec zejdzie z listy płac Bayernu. Znalezienie nowego klubu.
Już od paru dni Nagelsmann jest łączony z pracą w Tottenhamie Hotspur, gdzie miałby zastąpić Antonio Conte. Posada Włocha w londyńskim klubie wisi na włosku, a wygasający wraz z końcem tego sezonu kontrakt najprawdopodobniej nie będzie przedłużony. Według doniesień angielskiego „Sky Sports” Nagelsmann jest otwarty na ideę prowadzenia popularnych Kogutów, ale potrzebuje chwili czasu na refleksję, aby podjąć decyzję o swoim kolejnym kroku w karierze trenerskiej.
Nagelsmann jednak jest też łączony z pracą w innych klubach, a według doniesień medialnych może być on jedną z opcji chociażby dla samego Realu Madryt, gdzie wciąż nie jest pewne, co wydarzy się po tym sezonie z Carlo Ancelottim. Z kolei też Niemiec nie jest również jedyną opcją dla Tottenhamu, a z pracą w londyńskim klubie jest łączony też m.in. Olivier Glasner, czyli obecny szkoleniowiec Eintrachtu Frankfurt. Parę dni temu „talkSport” donosił, że włodarze Kogutów kontaktowali się już nawet z austriackim trenerem w sprawie pracy w Londynie.
Julian Nagelsmann był szkoleniowcem Bayernu od lipca 2021 roku. Bawarczyków poprowadził w 84 spotkaniach, z których wygrał aż sześćdziesiąt z nich. Największym osiągnięciem 35-latka podczas jego pracy w klubie z Monachium było wywalczenie mistrzostwa Niemiec w poprzednim sezonie. Z pewnością już niedługo dowiemy się jaki będzie jego kolejny krok w trenerskiej karierze.
kczu/PiłkaNożna.pl