Przejdź do treści
Szpony i fusy. Ruch w dobrą stronę?

Polska Ekstraklasa

Szpony i fusy. Ruch w dobrą stronę?

Przed Ruchem Chorzów bardzo ważny czas. W przyszłym roku Niebiescy będą świętowali stulecie powstania klubu, a chociaż nie będzie im dane obchodzić tej rocznicy w ekstraklasie, to z pewnością wkroczą w drugi wiek swojego funkcjonowania w lepszych nastrojach niż jeszcze do niedawna mogłoby się wydawać.


W Chorzowie w końcu ujrzeli światełko w tunelu (fot. Sebastian Frej)


Potężne problemy 14-krotnych mistrzów Polski nie są żadną tajemnicą, a walkę Ruchu i jego upadek śledziła z zapartym tchem cała piłkarska Polska. Klub nie stoczył się nagle, nie można było mówić o jakimkolwiek zaskoczeniu. Jego konanie było jawne, wystawione na widok publiczny, a gwoździem do trumny wydawał się być spadek z ekstraklasy, a następnie kolejne, aż finalnie drużyna osiadła w III lidze. Tam wiedzie się jej stosunkowo nieźle, ale może się okazać, że odbudowa sportowa będzie jedynie składową większej odnowy i czyśćca, przed który przechodzą aktualnie Niebiescy

Jedną z najważniejszych spraw, które trzeba załatwić w Chorzowie jest znalezienie inwestora, kogoś, kto byłby w stanie wyłożyć na stół określone pieniądze, zagwarantować klubowi stabilność i sprawić, by ten na spokojnie, sezon po sezonie piął się w hierarchii polskiego futbolu, odbudowując się na stabilnych fundamentach. Jak udało się nam dowiedzieć, bardzo poważnie przy ul. Cichej było ostatnio rozpatrywane wejście dużej belgijskiej spółki. Trzeba również mieć nadzieję, że będą to ludzie poważnie, a nie ktoś pokroju niedoszłych dobrodziejów Białej Gwiazdy, którzy rozszarpaliby jej spuściznę na strzępy. 

INWESTOR Z BELGII

_____________________________________________________

Informacje te potwierdził Tomasz Ferens z Ruchu Chorzów podczas rozmowy z „Piłką Nożną”. – Rzeczywiście, gościliśmy niedawno przedstawicieli jednej z belgijskich spółek, która jest zainteresowana zainwestowaniem w Ruch Chorzów. Było to jednak pierwsze spotkanie, na którym wstępnie przedstawiono koncepcję inwestycji. Nie podjęto żadnej wiążącej decyzji, planowane jest kolejne spotkanie – powiedział.

Jaki kształt miałaby przybrać ewentualna inwestycja Belgów? Na czym polegałoby ich wejście do klubu? W tym właśnie miejscu na scenę wkraczają udziałowcy Ruchu – Aleksander Kurczyk i Zdzisław Bik, którzy musieliby się zgodzić na sprzedaż swoich akcji. Jak jednak podał „SportSlaski.pl”, obaj ustawili poprzeczkę dość wysoko, oczekując za swoje pakiety po około 5 milionów złotych. Niewykluczone, że w przypadku jakiegokolwiek inwestora może się to okazać kwota zbyt wysoka, szczególnie jeśli spojrzymy na sytuację klubu i jego trzecioligowe położenie.


Ruch Chorzów to nadal duża marka, nie tylko na Górnym Śląsku, ale również w Polsce. – Mimo sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, Ruch nadal jest atrakcyjny dla potencjalnych inwestorów czy sponsorów, co dowodzą chociażby ostatnie tygodnie, w których pozyskaliśmy kilku nowych partnerów i sponsorów. Ruch to wciąż wielka marka z piękną historią, najbardziej utytułowany Klub w Polsce z rzeszą fanów, z olbrzymim, niewykorzystanym jeszcze potencjałem – dodał Ferens.

Problem w tym, że możliwość pochwalenia się chlubną historią to jedno, a twarde realia to zupełnie inna historia. Gablotą równie zasobną w trofea może poszczycić się także Wisła Kraków, jednak i ona – a przecież pochodzi z dużo większego ośrodka i cały czas występuje w ekstraklasie – także nie może znaleźć mecenasa, który przywróciłby jej należyty blask. W Chorzowie do niedawna myśleli, że magnesem dla sponsorów będzie mógł być nowy stadion, ale dziś wiadomo, że huczne zapowiedzi i plany trzeba było włożyć między bajki.

Niewykluczone, że jeśli Niebiescy awansują do wyższej ligi, to temat odżyje, ale na dziś bardziej nadaje się on dla miłośników fantastyki, niż ludzi zajmujących się piłka nożną. – Sprawa budowy stadionu została zawieszona, lecz głęboko wierzymy, że wkrótce Miasto Chorzów znajdzie sposób na przeprowadzenie tej niezbędnej dla funkcjonowania Ruchu inwestycji. Liczymy, że decyzję o rozpoczęciu budowy przyspieszą wyniki osiągane przez naszą drużynę – stwierdził w rozmowie z nami rzecznik klubu.

Skoro więc nie stadion? Skoro belgijscy inwestorzy mają dopiero przyjechać na drugą turę rozmów, to gdzie szukać pozytywów? Prezentacja loga na stulecie klubu to także ważna sprawa, ale co z konkretami? 

KTO SIĘ DORZUCI?

_____________________________________________________

Jak się okazuje, tych stale przybywa. – Sytuacja organizacyjno-finansowa znacznie poprawiła się w porównaniu do lata bieżącego roku. Pomogło w tym kilka czynników, m.in. środki z tytułu promocji miasta przez sport czy wynikające z umów sponsorskich, a także wsparcie finansowe właścicieli i kibiców. Jednocześnie prowadzone były – i nadal są – zabiegi mające na celu zmniejszenie kosztów utrzymania Klubu. Na tym polu znaczące sukcesy odniósł już prezes Seweryn Siemianowski, który swoją funkcję sprawuje od niespełna dwóch miesięcy – zdradził Ferens.

Sam prezes nie zamierza zasypywać gruszek w popiele i przy okazji wydarzenia jakim było zaprezentowanie wspomnianego loga na stulecie klubu, zapowiedział, że będzie tylko lepiej. – Mogę zapowiedzieć, że będą kolejni partnerzy. Zabrakło czasu, by podpisać umowy ze wszystkimi. Profity dla klubu są natomiast różne – czasami barterowe, czasami finansowe. Na razie nie są to jakieś wielkie rzeczy, ale dla Ruchu bardzo cenne. Uciekamy od tematów, na które cały czas wydawało się duże pieniądze. Dzięki temu parę dziur zostało pozatykanych. Będzie coraz szczelniej, wiarygodniej i nastąpi długo wyczekiwana płynność finansowa.

Wiadomo, że 2020 roku Ruch będzie mógł liczyć na mniejsze pieniądze od miasta. Za minione dwanaście miesięcy była to kwota rzędu 4 milionów złotych, w następnym okresie rozliczeniom klub otrzyma jedynie 2 miliony. Wiemy jednak, że po milionie na konto Niebieskich ma również wpaść od wspomnianego Zdzisława Bika, firmy EcoExpress24, a także – tu mówimy o kwocie zbiorczej – od mniejszych sponsorów. – Wciąż pracujemy nad dopięciem przyszłorocznego budżetu. Będzie on bardziej zdywersyfikowany, niż ten z rundy jesiennej. Niebawem będziemy informować o kolejnych firmach, które zaangażują się w Klub. Jeszcze w tym roku uruchomimy innowacyjny projekt skierowany do kibiców i przedsiębiorców, który również może przynieść nam znaczące środki. Na rok 2020, dla Ruchu szczególny ze względu na obchody 100-lecia Klubu, patrzymy z dużym optymizmem, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym – powiedział Tomasz Ferens.



PODWYŻKI I WYPŁATY

_____________________________________________________

Jako, że pieniędzy trzeba przy ul. Cichej szukać na wszystkich frontach i każdy zaciska pasa, to oszczędności dotkną również akademię piłkarską, w której podniesione zostaną składki. Te nie mają jednak zbyt mocno odbiegać od stawek, które obecnie obowiązują w innych klubach regionu. Paradoksalnie, lekka podwyżka ma wyjść wszystkim na dobre.

– Składka zostanie nieznacznie podniesiona, ale nie będzie odbiegać od stawek, jakie obowiązują w innych górnośląskich szkółkach i akademiach. Nie sięgamy jednak po dodatkowe środki nie dając nic w zamian, młodzi adepci także na tym skorzystają. Wzbogacimy naszą ofertę szkoleniową chociażby o profesjonalne, indywidualne zajęcia dla naszych młodych zawodników, w czym pomoże nam nawiązana kilka dni temu współpraca z firmą Football-on, która w Rudzie Śląskiej buduje kompleks trzech krytych boisk ze sztuczna nawierzchnią. W planach Miasta jest również budowa kolejnego boiska treningowego w Chorzowie. Naszym celem, do którego stopniowo będziemy dążyć, jest doprowadzenie do sytuacji, w której Akademia Piłkarska Ruchu będzie samowystarczalna – przyznał rzecznik.

W tym wszystkim nie można zapominać o innym ważnym aspekcie. Już w październiku klub spłacił zaległości względem piłkarzy i pracowników, a skoro tak, to poprawiła się nie tylko atmosfera, ale i wyniki. System naczyń połączony, który w Chorzowie wciąż przypomina krwiobieg, gdzie cały czas można napotkać zatory, ma się więc coraz lepiej. Niebieska krew krąży coraz sprawniej i kto wie, być może rok 2020 będzie dla wszystkich związanych z Ruchem dużo bardziej radosny. To jednak wciąż wróżenie z fusów, ponieważ poszarpany i poraniony przez szpony wrogów klub cały czas znajduje się na skraju. Jest lepiej, ale to dopiero pierwszym promyk nadziei na lepsze jutro.




Grzegorz Garbacik


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024