Przejdź do treści

Polska Reprezentacja Polski

Szmal: postaramy się o złoto

– Każdy wyznacza sobie jakieś cele. Nie chcę wypowiadać się za chłopaków. Jak stworzy się szansa walki o złoto to postaramy się je zdobyć – zadeklarował Sławomir Szmal przed odlotem na mistrzostwa świata do Szwecji. Polski bramkarz w minionym roku został wybrany najlepszym szczypiornistą globu.

Szmal to od lat podpora polskiej reprezentacji. Drużyny, która do Szwecji wybiera się z ogromnymi nadziejami. Odkąd biało-czerwonych zaczął trenować Bogdan Wenta ci zawsze są w czołówce każdego mistrzowskiego turnieju. Na mistrzostwach świata spisują się jak do tej pory najlepiej, za każdym razem zdobywając medale. Zaczęli od wicemistrzostwa, teraz bronić mają brązowego medalu. W niedawno zakończonym turnieju noworocznym nie zajęli co prawda pierwszego miejsca, ale wiadomo, że gra o punkty to zupełnie inna historia.

– Dlatego przestrzegałbym przed lekceważeniem Słowaków, których kilka dni temu pokonaliśmy dosyć spokojnie. Oni jednak nie odkryli wszystkich kart. Nie zagrało trzech zawodników z podstawowego składu i to na dosyć ważnych pozycjach – środkowy, rozgrywający i kołowy – grający również w obronie. Zagrali przeciwko nam przeciwieństwo swojej obrony – wysoko, a normalnie grają 6-0. Próbowali nas oszukać. Dlatego podchodzę do tego meczu z wielkim respektem dla przeciwnika. Ale mam nadzieję, że wyjdziemy z niego zwycięsko. Słowacja jest jednym z faworytów w tej grupie. Aby ich pokonać w meczu o punkty musimy, jak to u nas się mówi, strzelać mocno i bronić szczelnie. Musimy poprawić porozumienie pomiędzy bramką a obroną, bo w tamtym meczu nie wyglądało to tak jak zwykle. Natomiast w ataku wyglądaliśmy bardzo dobrze – stwierdził Szmal.

– Mamy problem z prawym rozegraniem. Wchodzi nowy zawodnik, który rozegrał w kadrze dwa spotkania. Brakuje Krzysia Lijewskiego, który bywał naszą podporą. Na skrzydle jest Tomczak, w lidze spisujący się znakomicie, więc mimo wszystko można patrzeć optymistycznie – mówił najlepszy bramkarz świata, niedawno wyróżniony siódmą pozycją w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najpopularniejszego polskiego sportowca. – Obawiam się Słowaków, bo pierwszego meczu zawsze człowiek się obawia. Wygrywając ma się przewagę nad rywalami, później mamy dwa słabsze mecze i dopiero gramy z Koreą – dodał.

Po Słowakach nasi grają z Argentyną i Chile, potem z Koreą Południową, grupową rywalizację kończąc spotkaniem ze Szwecją. Gospodarze turnieju to powinien być najtrudniejszy przeciwnik. – Argentyna i Chile to na pewno nie faworyci. Tego drugiego zespołu nawet nie widziałem. Obstawiam, że nie powinniśmy mieć z nimi problemu. Argentyna to mocny zespół, ale oczywiście nie tak jak Korea. Azjaci są bardzo szybcy, to niewygodny przeciwnik. Już z nimi przegraliśmy, chociaż wygraliśmy na igrzyskach. Na koniec mamy Szwedów, gospodarzy turnieju. Grają bardzo ostro w obronie, z tego ciągną kontrataki. Jednak tym przeciwnikiem bym się nie zajmował. Gramy z nimi na końcu. Na razie koncentrowałbym się na Słowakach – powiedział Szmal na warszawskim Okęciu. Tam w hotelu Marriott biało-czerwoni mają bazę przed mającym nastąpić w środę rano odlotem.

– Jesteśmy doświadczonym zespołem. Pokazaliśmy się polskim kibicom jako drużyna zwykle walcząca o medale. Wiemy jednak jak trudna jest droga do strefy medalowej. Staram się tonować nastroje. Na razie musimy wygrać pierwsze spotkanie. Nie tylko gra o medale będzie ważna. Drużyny będą walczyły także o miejsca szóste i siódme, bo to daje prawo organizacji turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Londynie – przypomniał bramkarz polskiej reprezentacji.

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024