Przejdź do treści

Polska 1 Liga

Szatałow: Wiosna bywa dziwna

Liderujący I lidze Górnik Łęczna w ostatnim sparingu przed wznowieniem rozgrywek zremisował 2:2 z Pogonią w Siedlcach. Po meczu przeprowadziliśmy krótką rozmowę z trenerem klubu z Lubelszczyzny – Jurijem Szatałowem.
Jak przebiegł zimowy okres przygotowawczy?
Wszystko odbyło się zgodnie z naszymi planami. Poza dwiema kontuzjami piłkarzy wszystko było tak jak należy. Brakowało nam jedynie lepszych przeciwników w grach sparingowych, żebyśmy mogli się czegoś nauczyć.

Czy na pierwszy wiosenny mecz będzie miał już pan do dyspozycji wszystkich zawodników? 
Czekamy na powrót do pełnej sprawności Juliena Tadrowskiego, wrócił już Łukasz Zwoliński, a jeszcze drobny problem ma Bartosz Kwiecień.

W starciu lidera I ligi z liderem II ligi, mimo remisu, widoczna była różnica klas.
Różnica klas musiała być widoczna. Nie możemy jednak pokazywać emocji i dążyć do celów, do których zmierzamy. Fragmenty sparingu graliśmy poprawnie, ale nie można go jako całości zaliczyć do pozytywów.

Zimą Górnik dokonał głośnych jak na I ligę transferów. Pozyskanie Łukasza Mierzejewskiego, Arkadiusza Woźniaka czy Miroslava Božoka jasno wskazuje na cel, jakim jest awans do ekstraklasy.
My nie chcemy myśleć co będzie za pół roku, za rok czy za trzy lata. Zawsze stawiamy sobie cel najbliższy, a nim jest Wisła Płock i do tego meczu się teraz będziemy przygotowywać. Takie, a nie inne transfery są pochodne pozycji jaką zajmujemy w tabeli. Więcej zawodników chciało do nas przyjść, ale zrobiliśmy selekcję pod względem charakterologicznym.

Gro zawodników Górnika grało w przeszłości w ekstraklasie czy na poziomie reprezentacyjnym. Tych graczy nie przeraża wizja walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej?
Na pewno nie. Ta grupa ludzi nawet w przypadku awansu nie potrzebowałaby wielkich zmian. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zgranie drużyny, a jak to nam wyjdzie to się okaże.

Wielu trenerów z I ligi narzeka na przepis o młodzieżowcach. Pan nie ma tego problemu, gdyż młodzi zawodnicy nie obniżają poziomu zespołu, czego przykładem jest najlepszy strzelec zespołu Łukasz Zwoliński.
Możemy liczyć na Łukasza, a teraz znaleźliśmy mu konkurenta do gry na pozycji numer 9 – Arka Woźniaka. Prawie na każdej pozycji mamy dwóch zawodników rywalizujących o miejsce w wyjściowej jedenastce. Myślę, że to przyniesie dobre rezultaty.  

Kto – obok Górnika – powalczy o awans do T-Mobile Ekstraklasy?
O awans może powalczyć nawet siedem zespołów. Straty są nieduże, wszyscy są blisko siebie, a wiosna bywa dziwna.


Rozmawiał: Kamil SULEJ

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024