Świetni rezerwowi Brighton w Londynie!
To było bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Brighton. Podopieczni trenera Roberto De Zerbiego zagrali w Londynie bardzo ofensywnie, dzięki czemu potrafili odwrócić losy rywalizacji i pokonać na Stamford Bridge Chelsea. Walnie do tego przyczynili się zmiennicy w drużynie gości, którzy byli autorami obu zdobytych bramek.
Już od pierwszych minut
spotkania jego intensywność i atrakcyjność stały na dość wysokim poziomie. W
początkowych fragmentach rywalizacji goście dwukrotnie mogli wyjść na
prowadzenie, ale najpierw Alexis Mac Allister uderzył obok bramki. Później
natomiast Evan Ferguson trafił uderzając zza linii pola karnego w
poprzeczkę. Ta nieskuteczność podopiecznych trenera Roberto De Zerbiego odwróciła
się przeciwko im już w 13. minucie rywalizacji.
Wówczas na strzał z
dystansu zdecydował się Conor Gallagher, a piłka odbiła się od jednego z
graczy i po rykoszecie wpadła do siatki. Po tym golu spotkanie nam się nieco
wyrównało, a oba zespoły grały odważnie i ofensywnie szukając swoich szans na zdobycie
bramki. W 25. minucie rywalizacji dobrą okazję miał Solly Marsch, ale
pomocnik Brighton uderzył nieznacznie obok bramki gospodarzy. Chwilę później Kepa
popisał się świetną paradą po kapitalnym rajdzie i strzale Kaoru Mitomy.
Goście w Londynie czuli
się dobrze, grali odważnie i mieli kilka szans na doprowadzenie do wyrównania.
Jednak do pełni szczęścia brakowało jedynie skuteczności pod bramką rywala. W
33. minucie świetną okazję miał Ferguson, ale jeszcze lepszą paradą popisał się
wówczas Kepa!
Osiem minut później
Brighton dopięło jednak swego. Wejścia smoka z ławki rezerwowych za
kontuzjowanego Fergusona zaliczył Danny Welbeck. Anglik wyskoczył
najwyżej w polu karnym i głową umieścił piłkę w siatce, doprowadzając do remisu
tuż przed przerwą. To był zasłużony gol dla gości, którzy w pierwszej połowie w
Londynie prezentowali się rewelacyjnie.
Goście intensywnie i ofensywnie rozpoczęli też drugą część gry, ale dobrze w defensywie spisali się zawodnicy The Blues. W 53. minucie rywalizacji świetną szansę miał Julio Enciso, ale kolejny raz świetną paradą w bramce wykazał się Kepa. Kilka minut później kapitalną szansę miał Enciso i Welbeck. Ten pierwszy trafił jednak w słupek, a drugi z kilku metrów na pustą bramkę fatalnie spudłował.
Piłkarze Brighton dopięli swego jednak w 70. minucie rywalizacji. Wówczas Enciso popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu uderzając piłkę w lewe okienko bramki Kepy. Trzeba przyznać, że było to absolutnie zasłużone prowadzenie gości, którzy w drugiej połowie częściej dochodzili do swoich sytuacji na zdobycie bramki i w końcu dopięli swego. Ostatnie minuty tej rywalizacji były natomiast pełne emocji, gdzie oglądaliśmy sporo walki o korzystny rezultat z obu stron.
W doliczonym czasie gry bramkarza gości strzałem z dystansu starał się zaskoczyć Mykhaylo Mudryk, ale Ukrainiec znacznie się pomylił. Ostatecznie jednak to goście zwyciężyli 2:1 i odnieśli kolejne cenne zwycięstwo w tym sezonie, w tym drugie nad londyńską Chelsea, która coraz bardziej pogłębia się w swoim kryzysie. Dla piłkarzy Mew jest to pierwsza w historii wygrana na Stamford Bridge.
kczu/PiłkaNożna.pl