Puchar Ligi Angielskiej wkracza w decydującą fazę. W pierwszym meczu półfinałowym tych rozgrywek, Stoke City zmierzy się przed własną publicznością z Liverpoolem. Na papierze faworytem do zwycięstwa wydają się być gracze Juergena Kloppa, jednak tylko na papierze.
Czy drużyna Juergena Kloppa przybliży się do finału? (foto: Ł.Skwiot)
Liverpool pod wodzą niemieckiego szkoleniowca zanotował zwyżkę formy, jednak nadal gra w kratkę i nie może ustabilizować swojej dyspozycji na wysokim poziomie. To oczywiście odbija się na wynikach. The Reds potrafią w dobrym stylu pokonać Manchester City czy Chelsea, by następnie przegrać z Watfordem i West Hamem.
Co więcej, Liverpool dość słabo radzi sobie ostatnio w spotkaniach wyjazdowych. W ostatnich czterech ligowych delegacjach, drużyna z Miasta Beatlesów doznała aż trzech porażek i odniosła jedno zwycięstwo nad fatalnym Sunderlandem. Jakby tego wszystkiego było mało, zespół Kloppa cały czas jest prześladowany przez kontuzje, które co rusz dotykają kluczowych piłkarzy.
Wszystko to sprawia, że kwestia ewentualnej wygranej Liverpoolu na Britannia Stadium wcale nie jest tak oczywista. Stoke spisuje się bowiem bardzo dobrze przed własna publicznością i w tym sezonie napsuło już sporo krwi faworytom.
– Ten mecz to dla nas ogromna szansa – powiedział Mark Hughes, menedżer Stoke. – Jeśli bowiem rozegramy dobre zawody przed własną publicznością, to w rewanżu będziemy mogli zadowolić się remisem. Wiem, że mamy potencjał, by tego dokonać – dodał.
Przypomnijmy, że maju ubiegłego roku, The Potters rozgromili na swoim boisku Liverpool aż (6:1).
Półfinał Capital One Cup Stoke City – Liverpool FC (21:00)