Starcie
z Arką jest dla Macieja Stolarczyka debiutem w roli szkoleniowca
Wisły Kraków. Czy piłkarze Białej Gwiazdy zafundują swojemu trenerowi zwycięstwo w premierowym występie?
Początkowy kwadrans spotkania w Krakowie nie był wybitnym widowiskiem. W poczynaniach obu zespołów dominowały niedokładność oraz nerwowość.
W 24. minucie gry gospodarze stanęli przed świetną szansę na strzelenie gola. Po zagraniu od kolegi z zespołu fatalny kiks przytrafił się Pavelsowi Steinborsowi. Bramkarz Arki podał piłkę wprost pod nogi Jesusa Imaza. Hiszpan miał kapitalną szansę na zdobycie bramki, jednak w polu karnym uderzył mocno i bardzo niecelnie.
Kilka minut później Imaz ponownie zmarnował bardzo dogodną okazję na strzelenie gola. Patryk Małecki dobrze odebrał piłkę na połowie Arki, a potem przytomnie zagrał do niepilnowanego Imaza. Hiszpański pomocnik posłał jednak piłkę obok bramki.
Na przerwę zawodnicy zeszli przy rezultacie 0:0. Pierwsza połowa spotkania w Krakowie była bardzo przeciętnym widowiskiem. Szczególnie słabo prezentowali się gości z Gdyni, którzy w ciągu 45 minut nie zdołali oddać ani jednego strzału na bramkę!
W drugiej połowie z boiska przy ulicy Reymonta długimi fragmentami wiało potworną nudą. Ciekawie zrobiło się dopiero w 63. minucie, kiedy sędzia Piotr Lasyk dopatrzył się faulu Frederika Helstrupa na Zdenku Ondrasku w polu karnym gości. Arbiter podyktował jedenastkę, jednak doskonałej okazji na gola nie wykorzystał Rafał Boguski. Kapitan Wisły źle wykonał rzut karny, dzięki czemu Steinbors zdołał wybronić to uderzenie. Przy dobitce Boguski posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką.
Kolejne minuty upływały pod znakiem nieudolnych ataków Wisły, której piłkarze wręcz irytowali liczbą kompletnie nieprzygotowanych strzałów. Z kolei zespół prowadzony przez trenera Zbigniewa Smółkę praktycznie nie zagrażał bramce gospodarzy, najwyraźniej zadowalając się bezbramkowym remisem.
Ostatecznie, po bardzo słabym spotkaniu, Wisła Kraków podzieliła się punktami z Arką Gdynia.
kwit,
PiłkaNożna.pl