Stały fragment gry, czyli alarm w defensywie Legii Warszawa
Legia Warszawa jutro rozegra swój mecz w ramach 21. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Wojskowi zmierzą się z Puszczą Niepołomice.
Paweł Gołaszewski
Mateusz Sobczak/PressFocus
W tym sezonie tylko cztery razy Legia Warszawa zachowała czyste konto w meczach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dla porównania w europejskich pucharach (eliminacje + faza ligowa) takich spotkań było osiem.
NIECHLUBNY LIDER
Co jest największą bolączką Legii w rozgrywkach ligowych, jeśli chodzi o defensywę? Stałe fragmenty gry. Według wyliczeń portalu Ekstrastats.pl, warszawianie stracili w tym sezonie aż jedenaście goli po zagraniach ze stojącej piłki. To stanowi 44 procent wszystkich traconych goli przez Wojskowych.
Jak Legia wypada na tle wszystkich zespołów z PKO Bank Polski Ekstraklasy? Pod względem liczby straconych goli z SFG Wojskowi ustępują jedynie Widzewowi Łódź oraz Radomiakowi – obie ekipy straciły po dwanaście bramek. Taki sam wynik goli straconych po SFG jak Legia mają: Jagiellonia Białystok, Puszcza Niepołomice i Motor Lublin.
Jeśli weźmiemy jednak procent goli traconych po SFG względem wszystkich bramek straconych wówczas Legia jest niechlubnym liderem. Żaden inny zespół nie ma współczynnika wyższego niż legijne 44 procent.
PROBLEM Z KORNERAMI I AUTAMI
Jak te gole rozkładają się na konkretne stałe fragmenty gry? Legia straciła cztery bramki po rzutach rożnych – o jedną więcej straciły Górnik Zabrze, Motor i Puszcza. Co ciekawe, jedynym zespołem, który nie stracił w tym sezonie jeszcze gola po dograniu z kornera jest Stal Mielec.
Po rzutach karnych bramkarze Legii skapitulowali trzy razy, a trzeba pamiętać, że jedną jedenastkę obronił Kacper Tobiasz. Pod kątem straconych bramek z rzutów karnych Legia jest na siódmym miejscu do spółki z Motorem, Koroną Kielce i Zagłębiem Lubin.
Legia nie straciła ani jednego gola po bezpośrednim rzucie wolnym, ale takich bramek w PKO Bank Polski Ekstraklasie pada bardzo mało – zaledwie sześć przez 20. kolejek. Warszawianie natomiast stracili dwie bramki po zagraniach z rzutów wolnych (na przykład dośrodkowania). W tej statystyce przewodzi Radomiak – pięć goli, a za jego plecami są Widzew i Cracovia – po trzy trafienia. Dalej jest Legia, Stal, Jagiellonia, Śląsk, Korona i Pogoń.
Stałe fragmenty gry to również auty. Legia w tym sezonie straciła dwa gole po wrzutach piłki zza linii bocznej. Więcej bramek w takich sytuacjach stracił jedynie Górnik – 3. Po dwa stracone gole mają również: Jagiellonia, Śląsk i Lechia.
CZY BĘDZIE REAKCJA?
Sztab Legii zdaje sobie sprawę z problemu, jaki trapi warszawską drużynę. – Czy jest to nasza pięta achillesowa? Niestety, trudno z tym dyskutować. Powiem to publicznie: nie akceptuję tego i nie wyobrażam sobie, aby dalej tak było. Jest to związane z wieloma rzeczami, zaczynając od rozwoju drużynowego, po indywidualny czy większą obecność dyscypliny w kluczowych momentach. Czas najwyższy, abyśmy przestali tracić takie bramki – mówił na wczorajszej konferencji Goncalo Feio.
Początek spotkania z Puszczą Niepołomice jutro o 20.15.
PEŁNE ZESTAWIENIE GOLI TRACONYCH PO STAŁYCH FRAGMENTACH GRY MOŻNA ZNALEŹĆ NA STRONIE WWW.EKSTRASTATS.PL (KLIKNIJ TUTAJ)
Źródło: Ekstrastats.pl