Soriano dodaje skrzydeł. Hiszpański gwiazdor Salzburga
Do Jonathana Soriano przylgnęła łatka niespełnionego talentu, piłkarza za słabego nawet na Primera Division, a tymczasem hiszpański napastnik – w wieku 28 lat – rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze.
Zawodnik Red Bull Salzburg gra jak z nut, choć już dawno go przekreślono. Urodzony w katalońskiej prowincji El Pont de Vilomara, pierwsze piłkarskie kroki stawiał w mniej znanym klubie z Barcelony – Espanyolu. Od 16 roku życia dobrze spisywał się w drużynie rezerw, ale nie potrafił przebić się do pierwszego zespołu. Dwa sezony spędził również na wypożyczeniach – w Almerii i Polideportivo Ejido. W międzyczasie był powoływany do młodzieżowych reprezentacji Hiszpanii.
W 2009 roku, kiedy miał 24 lata, dostał od losu dużą szansę – przeszedł do wielkiej Barcelony i miał powalczyć o miejsce w drużynie. Soriano błyszczał, ale tylko w drugoligowych rezerwach. Znów nie miał siły przebicia, choć zadebiutował w pierwszym zespole hiszpańskiego giganta. W Segunda Divison świetnie spisał się w sezonie 2010/11, który zakończył z 30 golami na koncie. Pep Guardiola nie widział go jednak w szerszym składzie swojej ekipy.
Dwa lata temu, nie mając już złudzeń na wielką karierę, przeszedł do drużyny z Salzburga. I tutaj odżył. Już poprzedni sezon miał świetny – strzelił 29 goli we wszystkich rozgrywkach. W klasyfikacji strzelców austriackiej Bundesligi wyprzedził go tylko Philipp Hosiner.
W tym sezonie nie ma już na niego mocnych (tak jak na cały Red Bull) – we wszystkich rozgrywkach zdobył już 34 bramki w 27 meczach! Do tego dołożył 16 asyst, więc naprawdę jest się czym pochwalić.
Z silnikiem napędowym w postaci Soriano Red Bull radzi sobie znakomicie. Wystarczy wspomnieć, że drużyna Rogera Schmidta ostatni mecz przegrała pod koniec listopada. Do tego dochodzą wspaniałe występy w Lidze Europy, okraszone zwycięstwem 6:1 w dwumeczu z Ajaksem. Jonathan strzelił w tej rywalizacji trzy gole, a jego trafienie z połowy boiska z pierwszego meczu było powtarzane we wszystkich telewizjach świata.
W 1/8 finału LE Red Bull czeka półfinalista poprzedniej edycji – FC Basel. Jeżeli zespół z Salzburga nagle nie straci formy, powinien poradzić sobie ze szwajcarskim zespołem, mimo że ten również prezentuje wysoki poziom.
Co do samego Soriano – po tym sezonie z pewnością będzie miał oferty z większych klubów. Pytanie tylko czy jeszcze raz spróbuje zwojować Europę, bo to już ostatni gwizdek, czy będzie lojalny wobec Salzburga i wprowadzi go do Ligi Mistrzów.
kol, PilkaNozna.pl