Son zapewnił „Kogutom” zwycięstwo
Nie było niespodzianki w pierwszym sobotnim meczu Premier League. Tottenham Hotspur pokonał przed własną publicznością Newcastle United (1:0).
Bohater ostatniej akcji (fot. Reuters)
Tottenham uciekł niedawno spod topora i rzutem na taśmę pokonał Fulham (2:1). Kilka dni później londyńczycy wygrali również z Watfordem (2:1) i dali tym samym jasny sygnał, że pomimo braku wzmocnień podczas zimowego okna i kontuzji najważniejszych piłkarzy, nadal liczą się w wyścigu nawet o mistrzostwo kraju.
Jeśli zaś chodzi o Newcastle, to drużyna Rafaela Beniteza dość niespodziewanie pokonała Manchester City i tym samym oddaliła się od strefy spadkowej, przy okazji bardzo poważnie utrudniła rywalom ich pościg za Liverpoolem. Teoretycznie więc spotkanie na Wembley miało swojego oczywistego faworyta, ale w praktyce „Sroki” wcale nie zamierzały tanio sprzedawać skóry i zapowiadały walkę o punkty.
Mecz od początku toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy przeważali i raz za razem zapędzali się w okolice pola karnego Martina Dubravki. Cóż jednak z tego, skoro brakowało im konkretów. Pod nieobecność Harry’ego Kane’a, siła ognia „Kogutów” mocno ucierpiała, ale… od czego w drużynie Mauricio Pochettino jest Son Heung-min?
To właśnie Koreańczyk, który dopiero co wrócił z Pucharu Azji, w końcówce oddał strzał na wagę trzech punktów. Nie popisał się w tej sytuacji bramkarz Newcastle, po którego rękach piłka wpadła do siatki.
Mecz zakończył się rezultatem 1:0 dla gospodarzy, którzy tym samem wywarli presję na Manchesterze City i Liverpoolu, a więc swoich rywalach w mistrzowskim wyścigu.
gar, PiłkaNożna.pl