Smuda: Powoli ciśnienie mi spada
Poniedziałkowy Przegląd Sportowy rozmawia o losowaniu w Kijowie z Franciszkiem Smudą. – Gdy zamykam oczy, to cały czas widzę Van Bastena, który wyciąga kulę z kartką z napisem „Rosja” – mówi Smuda.
– Odetchnąłem wtedy z ulgą, bo przynajmniej teoretycznie był to najsłabszy rywal z tego koszyka – opowiada selekcjoner polskiej kadry.
Smuda w żadnym wypadku nie chce składać przed mistrzostwami deklaracji. – Składanie takich obietnic raczej dobrze się nie kończy. Pamięta pan, co mówili ludzie z ekipy Jerzego Engela przed mundialem w Korei? Jedziemy po złoto! Szybko przekonaliśmy się, że chodziło im chyba o zakupy u jubilera…
pka, Piłka Nożna
źródło: Przegląd Sportowy