Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Smolarek: Puchar Polski to coś specjalnego

– Skończyła się zabawa i gry towarzyskie. Zaczynamy grać na poważnie. W niedzielę czeka nas bardzo ciężki mecz, na bardzo ciężkim terenie – mówi Euzebiusz Smolarek. W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski piłkarze Polonii Warszawa zmierzą się z Lechem w Poznaniu.

Pozostałe ćwierćfinały zaplanowano dopiero na 1 marca. Pierwsza wiosenna kolejka ligowa ma się odbyć za tydzień. Lech i Polonia zaczynają więc rundę znacznie wcześniej aniżeli rywale. W dodatku „Kolejorz” już w czwartek grał w Lidze Europejskiej. Poznaniacy będą mieli w nogach ciężkie spotkanie ze Sportingiem Braga. Wygrane, co bardzo ich podbudowało. – To nieważne, czy przed meczem z nami grali raz, dwa razy, czy w ogóle nie grali. My patrzymy wyłącznie na siebie. Mamy nowego trenera i jak na razie dobrze to idzie. Wygrywaliśmy sparingi, m.in. z Zenitem. Jesienią mieliśmy ciężko, bo zmieniali się szkoleniowcy. Bakero miał swój styl, Janas swój, a potem przyszedł Theo Bos i trzeba było akceptować jego metody. Mieliśmy jednak czas popracować na obozach w Turcji i Hiszpanii i to powinno przynieść efekty. Nasz trener reprezentuje typową holenderską szkołę. Przypomina mi Barta van Marwijka, z którym pracowałem w Rotterdamie i Dortmundzie. Chcemy wygrywać jak najwięcej spotkań i wygląda na to, że jesteśmy w stanie. Ważna jest nie tylko liga. Celujemy w zdobycie Pucharu Polski. W Poznaniu mecz łatwy mecz nie będzie, na szczęście mamy też rewanż u siebie – mówi 30-letni napastnik, który jesienią strzelił dla Polonii ledwie trzy gole, ale po zimowych przygotowaniach wyraźnie odżył. Był najskuteczniejszym piłkarzem „Czarnych Koszul” w tegorocznych sparingach.

Na niedawne mecze reprezentacji z Mołdawią i Norwegią nie był powoływany. Powołania dostali jego czterej klubowi koledzy, ale na zgrupowanie nie dojechali po konflikcie selekcjonera z właścicielem warszawskiego klubu. – Nie sądzę, żeby przeszkodziło to polonistom w następnych powołaniach. Robimy, co klub chce. My gramy w piłkę, to nasza praca. Gramy i strzelamy bramki albo i nie. Mamy do tego dystans. Trener Smuda zdaje sobie z tego sprawę. Grałem już w kadrze Smudy, strzeliłem nawet gola. Wcześniej coś zrobiłem dla reprezentacji. Liczę, że gdyby nie kontuzja to też bym dostawał powołania. Nie mam 19 czy 20 lat, już nie muszę się pokazywać. Jak będę normalnie grać w klubie to na pewno dostanę szansę – mówi.
Ebi w piłkarskiej karierze zwiedził już kilka krajów. Grał w Holandii, Niemczech, Anglii, Hiszpanii i Grecji, by w końcu trafić do Polski. Czy myśli jeszcze o powrocie na Zachód? – Jestem bardzo zadowolony z pobytu w Polsce. Podoba mi się Warszawa, polskie jedzenie. Mieszkałem już w kilku krajach, ale nigdzie mi tak nie smakowało jak tutaj. Chcę jak najwięcej osiągnąć z Polonią – mówi Smolarek. – Kto będzie najlepszy w polskiej lidze na koniec sezonu? No, my. Co innego mogę powiedzieć?

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 41/2024

Nr 41/2024